Flash Player 10 (beta1)
Adobe udostępniło do pobrania i testowania nowe wydanie Flash Player’a, naznaczonego tym razem przez liczbę 10.0. Wtyczkę dla Linuksa można pobrać w wersji .tar.gz (do samodzielnego rozpakowania i umieszczenia w katalogu z wtyczkami), lub .rpm.
Nigdy nie byłem i nadal nie jestem zwolennikiem Flash’a. Ludzie nie znają umiaru, wrzucą to gdzie się tylko da, a potem nawigacjach po stronach to senny koszmar z zepsutą myszką (chodzi o niedziałające klawisze i ciężko przesuwający się kursor, a nie zdechłego gryzonia) i dusznościami w roli głównej. Dlatego każde nowe wydanie Flash Player’a przyjmuję z ciekawością, motywowaną oczekiwaniem na wzrost wydajności tego elementu naszej sieciowej rzeczywistości.
W wersji 10.0 z ciekawostek zobaczymy możliwość wspomożenia się akceleracją wprost z GPU (karty graficznej). Niestety, aby cieszyć się tym udogodnieniem, trzeba wyłączyć Compiz’a. Ponieważ i tak nie używam tego efekciarskiego lepa na nieświadomych ZU, wydanie 10.0 nie wymusiło na mnie kompromisów w ustawieniach systemu.
A co do sprawności działania… Być może, jak z każdym wydaniem, to efekt placebo, ale wydaje się działać sprawniej. Zdarzało mi się widywać wersje, które potrafiły zabrać i 40% – 50% czasu procesora, a tu… Nie powiem, niczego sobie.
Dzięki za cynk, przetestuje wieczorem w domu. Niestetu zauważyłem że linuksowy flash działa dużo gorzej od swoich windowsowych odpowiedników. Np. flashowy uploader we flickerze non stop mi się przycina na ubuntu.
Dzięki za informację 🙂
Zaraz będę testował to onecie/wp z wyłączonym adblockiem 😀
Ff3b5 mi nie rozpoznaje FP10 a Flock rozpoznaje i Opera tez.
A ja używam Compiza i bardzo sobie chwalę. Poszedłem na lep.
A ja przeżyłem normalnie szok!! Do tej pory przy oglądaniu filmiku na youtube miałem zawsze koło 100% czasu użycia procesora, a na tym nowym… z compizem ledwie 20%-30%, a bez tylko kilka procent.