Zastój z zadyszką
Kto tu ostatnio zaglądał, na pewno zaplątał się w pajęczyny i utytłał się w kurzu. Zastój i spokój jak w muzeum. Uzbierało się tematów trudnych i aktualnych, ale cóż – muszą poczekać. Oficjalnie obowiązki przytłoczyły moje drobne jesestwo, a nieoficjalne już całkiem pogrążyły. Efekty tego ‘zagonienia’ niektórzy obserwują na co dzień, a inni będą mogli zobaczyć w Trencinie. Jak tylko choróbsko mnie nie zmorzy.