Nić porozumienia
Wczoraj na wycieczce wymieniłem sugestywne spojrzenie z posiadaczem Canona 20D. Pełne wzajemnego szacunku ale i z przebłyskiem ironi – ‘popatrz na tych maluczkich z plastikowymi pstykadełkami’.
Zawsze zastanawiałem się, do jakiej subkultury można przypisać moją osobę. Może do wyznawców pół/profesjonalnych lustrzanek ? Łatwo ich wyróżnić w tłumie – zwracają uwagę na to, co kto na pasku na szyi nosi, rzucają oceniające spojrzenia i wiedzą, że oni i ich sprzęt też są przez drugą stronę rejestrowani. Czuć nić zrozumienia, a nawet rzekłbym estymy. Jednocześnie zdają sobie sprawę z bycia ponad ‘fotograficzne pospolite ruszenie’.
Zatem, wypatrujcie mnie i mój sprzęt na szlakach 🙂
HA 😉
znajomy kiedys ma plfoto umiescil pare fotek jakis prostym hp-kiem zrobionych. dla wlasnego dobra nie napisal, jaki to aparat i fotki paru ludziom sie podobaly. zesmy sie zastanawiali, jaki bylby rozklad opinii (ilu osobom przestaly by sie podobac), gdyby napisal z jakiego to aparatu.
Wiesz, znajomy robił zdjęcia starym aparatem ami66 i też były dobre – w fotografii nie zawsze chodzi o kolory, ostrość, ale też o kompozycję, nastrój, klimat zdjęcia, pomysł autora, itp. Wyobraźnia nad techniką.
A posiadacze cyfrowych lustrzanek mogą wierniej swoją wyobraźnię utrwalać na zdjęciach 🙂
Kolor ‘bober’ nie zaqmał klimatu 🙂
Tu chodzi o szpan, o dowód posiadania gotówki wydatkowanej na kompletnie zbędny do życia sprzęt i o długość penisa!
;P
Normalnie nie mogłem się powstrzymać.
Hehe 😉 kto ma wiekszy zoom 😉
A wracajac do sprzetów – w warszawie ostatno był konkurs FOTOPLASTIKON polegający na robieniu zdjęć jak najbradziej plastikowym aparatem 🙂 podobno ciekawe zdjęcia powychodziły. A druga sprawa to aparaty LOMO 😉 im bardziej poprzeswietlane zdjecie w ziwnych kolorach tym lepiej – nawet dorobiło sie to osbnej nazyw w fotografi lomografia 🙂