Dniewnoj Dozor
O rety. Kto by pomyślał, że rosyjska kinomatografia tak wystrzeli. Z wysokiego obcasa w utwardzone klepisko.
Trzeba przyznać, że w dziedzinie kina w którym liczy się pomysłowość i orginalne podejście do tematu efektów specjalnych, nastroju, itp – nasza kraina jest daleko, daleko w tyle. Nawet za amerykańcami.
“Nochnoj dozor” zachwycił. Orginalnym klimatem, nietypowym podejściem do efektów specjalnych, świeżym tchnieniem, którego próżno szukać w kinie zachodnim. Film SF, a taki … rosyjski.
“Dniewnoj dozor” miał być krokiem naprzód – niestety, kroki te oznaczają – bardziej ‘czaderskie’ efekty specjalne, wątki miłosne i takie … lekkie rozmydlenie atmosfery. Z niezłym początkiem filmu wkroczamy coraz bardziej w opary szpanerstwa, drętwoty, braku orginalnych konceptów i ucieczce twórców filmu do pospolitych zagrań. Mocna akcja, mocna hałaśliwa muzyka itp.
Film pomimo to pozostaje filmem dobry. Jak dla mnie, brak mu świeżości koncepcyjnej pierwszej części ( walka za pomocą luster, przemiana w sowę, itp ). Nawet przy ocenie ‘dobra’, film jest o kilka klas wyżej niż obecnie serwowana zadchodnia kinomatografia pospolita.