Terminal pogryzł człowieka: systemd
Choć starych drzew się nie przesadza i wbrew zasadzie „po co zmieniać sysvinit skoro działa”, otwarty świat poszedł na współpracę z demonizowanym systemd. Zwykłym użytkownikom nie pozostał nic innego, jak dostosować się do zmian w krajobrazie i odnaleźć się w zmodernizowanej nomenklaturze zawiadywania usługami linuksowymi i nie tylko. A jest to proces nieuchronny, gdyż 98% nowych dystrybucji korzysta już ze wspomnianego systemd. Nawet nadchodzące Ubuntu 16.04 LTS.