Sąsiad potrafi – ROSA R11
Podczas gdy od czasu do czasu ekscytujemy się nowymi „kapitalistycznymi linuksami”, tuż za miedzą wolne bastiony zwolenników OpenSource toczą nierówną walkę o zdobycie przyczółków. Prawdę mówiąc, nikt nie wie jak to jest naprawdę. Ów sąsiad zza miedzy ma w pogardzie kapitalizmy jakim się zachłysnęliśmy. Co nie wyklucza konsumpcjonizmu. Czy to dobry klimat dla tworzenia niezależnej dystrybucji Linuksa? Firma stojąca za ROSA Linux udowadnia, że czemu nie.
Linux ROSA to spadkobierca i kontynuator koncepcji do której wiele lat temu wciągnęła użytkowników Mandriva. Uściślając, od 2010 roku pozwala na łatwe i przyjemne korzystanie z uroków wolnego oprogramowania. A to za sprawą ukłonowi w stronę zwykłego użytkownika i odpowiedniemu rozłożeniu nakładu prac pomiędzy wersjami ROSA Fresh (pulpit dla zwykłego odbiorcy) i całej rodzinie produktów skierowanych dla biznesu i serwerowni (certyfikowany ROSA Kobalt, ROSA Virtualization, ROSA Enterprise Desktop, itp.).
Tak więc po niemal roku (ROSA R10 wydana w grudniu 2017) otrzymaliśmy do rąk nowe wydanie tej zgrabnie poskładanej dystrybucji. Czym się wyróżnia ROSA R11 Fresh? To przede wszystkim aktualizacja w obrębie kernela 4.15, który napędza tę wersję. Ułatwiono instalację systemu na urządzeniach SSD M.2 oraz NVME. W instalatorze dodano wsparcie dla systemu plików FfFS. System poprawnie orientuje się w środowiska wirtualizowanych i stosuje odpowiednie rozwiązania stosu graficznego. Tworzony podczas instalacji initrd jest bardziej uniwersalny i nie tak ściśle związany z naszym sprzętem. Użytkownicy skanerów Epson otrzymali do rąk ułatwienia podczas instalacji sterowników i ogólnej obsługi. Dystrybucja oferuje również Btrfs z kompresją zstd.
Pozostałe zaktualizowane komponenty to Glibc 2.24. Qt 5.11.2, GTK+ 3.22, MESA 18.3.4, LLVM 6, GCC 5. Jeżeli spojrzeć na świeżość oprogramowania w repozytoriach, to znajdziemy tam Firefoksa 65.0.2, Chromium 72.0.3626.121, LibreOffice 6.0.7, RawTherapee 5.5, Darktable 2.4.4, digiKam 5.9.0. Jest zatem całkiem na bieżąco. Menedżer pakietów to nadal i oczywiście urpmi.
Wersja Fresh występuje w czterech podstawowych wersjach. Dla ułatwienia instalacji wydano bowiem obrazy zawierające środowiska KDE 4, Plasma 5, Xfce oraz LXQt.
Wszystkie obrazy znajdziemy pod tym adresem.
Wygląda i brzmi interesująco. I do tego stoi za tym jakaś firma.
Próbował tego może ktoś? Jak to działa w praktyce?
IMO? Bez sensu, ale nie będę rozwijać, bo powstanie poemat dygresyjny.
Skoro tak mówisz, to tak jest.
Miałem nadzieję że skoro to ruskie to kto inny mógłby mi na przykład do danych zaglądać, zamiast jankeskiego NSA.
… po czym przypomniałem sobie że mam procek Intela. 😀
Co do poematów, nie uważasz że tu ruch w komentarzach panuje zwykle jak na starym cmentarzu w zimie? Od czasu do czasu jednak może by się jednak jakiś elaboracik przydał? 😉
Edycja: Pacz jaka fajna wymiana zdań w komentarzach:
Dobry Pudelek
A wystarczyło tylko że mądrzy inaczej ludzie z WP wstawili blokowanie AdBlocka i ile radości. Da się? Da się! :)))
Nie, nie jest tak, że “skro tak mówię, to tak jest”. Niemniej jednak dystrybucja, która wychodzi z końcem pierwszego kwartału 2019 roku i nie potrafi obsługiwać sprzętu, który ukazał się 1,5 roku temu (choć mogłaby), to chyba jednak jest nieporozumienie. Oczywiście oprócz zachwalania tego co to nie ma i jakie to nie jest dobre, ani słowa o tym.
KDE4 anno domini 2019 to też po prostu kpina.
Aleś ty ostatnio nabzdyczony Pawle.
Syndrom napięcia przedmiesiączkowego masz, czy jak? 😀
To u ruskich, tam półtorarocznego opóźnienia nikt nawet nie zauważy, po co mieliby się spieszyć?
Coś jednym okiem czytałem że ta dystrybucja bywa instalowana w urzędach państwowych, więc jednak te KDE 4 nie byłoby aż takie idiotyczne.
Choć dotarło do mnie że to kiepska dystrybucja dla normalnego użytkownika. Dzięki. 😉
Chyba Ty masz syndrom, skoro się czepiasz…
Chodzi mi wyłącznie o to, że zastosowany tam kernel – uwaga: EOL (jeśli Ci to cokolwiek mówi) – jest bez sensu. Nadto każda dystrybucja (obojętnie, czy to ROSA, czy *buntu, czy Mint, czy OpenSUSE Leap), która z założenia nie wspiera jakiegoś hardware’u i nic o tym nie mówi użytkownikowi jest do… Możesz sobie dopowiedzieć.
KDE4 oczywiście ma sens. Było bardzo dobrym DE. Mogłoby być i dzisiaj. Pod wszakże jednym warunkiem – przejęcia kodu. ROSA to przejęła? Masz jakieś na ten temat informacje? Nie? No to o czym mówimy?
I guzik mnie obchodzi co sobie za wschodnią granicą używają. Jakby na to nie patrzeć nie mieszkam tam i nie jestem ich urzędnikiem.
Chciałeś, bym rozwinął, to rozwinąłem dlaczego.
Przemyśl sobie 🙂
Przy okazji – jesteś pewny, że ten linux instalowany w Rosji w urzędach to ROSA?
Widzisz? Mówiłem ci że masz rację, to się uparłeś że tak nie jest. I tu nie miałeś racji, bo sam widzisz że wyszło na twoje, znaczy miałeś rację. Czyli pisałem prawdę a ty się myliłeś.
Przemyśl to sobie, na przyszłość.
Tu masz przykładowe poprawne myślenie informatyka.
A ten filmik nie ma związku, ale mnie po prostu rozwala – instruktaż jak złamać płytę ze sklejki. 😀
Nie, nie jestem.
Znalazłem jakieś zabytkowe artykuły o tej dystrybucji, możliwe że już nieaktualne.
Ale coś w tym było, bo zacytuję za Wikipedią:
Znaczy, prawdopodobnie plany żeby go używać w urzędach były.
Podobnie jak ALT Linux bodaj w rosyjskich szkołach. O ile wiem, to teraz w ogóle rozwijają jakąś alternatywę i to opartą nie o architekturę Intel/AMD a o bodaj ARM. Pierońsko drogi komputer jak na wydajność, jaką oferuje, no, ale “ich”.
Powiem ci że od jakiegoś czasu rozglądam się za jednostką na ARM, nawet stacjonarną, która obsłuży mi Linuksa. A taka z działającą sensownie baterią, byłaby spełnieniem marzeń. Wydajność ma tutaj powiedzmy drugorzędne znaczenie.
Co do ruskich i ich pogonią za własnym sprzętem. Patrząc na to jak agresywnie przemieszczają swoje terytorium w stronę baz amerykańskich … może to i paranoja, ale na moje oko całkiem zdrowa i usprawiedliwiona.
O ALT Linuksie pierwsze słyszę. Ale na zdrowy rozum własny system, niezależny od zagranicznych wpływów, powinien być podstawą każdej gospodarki państwowej i wszystkich instytucji, od szkół zaczynając.
No, ale początek dwudziestego pierwszego wieku i zdrowy rozum … jakoś nie idą ze sobą w parze. 😉
Zerknij sobie na: https://www.pine64.org/?page_id=3707
Też mi jakiś taki mały, z ARMem chodzi po głowie, ale to melodia przyszłości. Jak na razie mam inne zmartwienia.
Przy okazji – PINE64 rozprowadza też zdaje się, że płytki do samodzielnego montażu.
Na Pinebooku na pewno są preinstalowane linuksy, w tym bodaj Neon.
Parabaranov czemu odzywasz się na zasadzie nie wiem ale się odezwę. Wcale nie bez sensu. Rosy używam na dwóch komputerach firmowych od ponad roku. Na jednym mam zainstalowana wersję z KDE 4 na drugim wersję z Plasmą i KDE 5. Rosa Desktop jest dystrybucją ciągłą. Sama się z 9 do 10 a potem do 11 zaktualizowała. Możesz sobie w Rosa desktop fresh zainstalować praktycznie każdy kernel włączając w to wersję 5. Trzeba tylko dodać odpowiednie repozytorium. W głównym masz większość programów w najnowszej wersji. Tak jak wspomniano w artykule Rosa zawiera wszelakiej maści draki i dzięki nim konfiguracja systemu jest bardzo prosta.