Corel AfterShot Pro 2.3.0.99
Końcówka roku 2015 zapowiada się naprawdę ekscytująco dla każdego komu bliska jest obróbka zdjęć RAW na Linuksie. Niemal wszystkie edytory głównego nurtu doczekały się albo wydań testowych albo oficjalnych stabilnych wersji. Zdrowe tempo aktualizacji utrzymuje również komercyjny Corel AfterShot Pro, który średnio co miesiąc otrzymuje kolejny numer – tym razem jest to 2.3.0.99.
W porównaniu do zastoju jaki dokonał się po przejęciu Bibble Pro przez Corela i przemianowaniu produktu na AfterShot, obecnie posiadacze licencji na ten edytor w końcu mogą się poczuć docenieni. Częste aktualizacje programu przynoszą ze sobą co najmniej bieżące wsparcie dla nowych modeli aparatów. Ale pojawiają się też od czasu do czasu nowe funkcje, wtyczki (choć z tymi było ostatnio krucho) i inne atrakcje.
Wersje 2.2.2 i 2.3.0.99 przyniosły ze sobą następujące poprawki:
- obsługa zewnętrznego edytora
- Fujifilm FinePix S1
- Canon EOS Rebel T6i / 750D / Kiss X8i
- Canon EOS Rebel T6s / 760D / Kiss 8000D
- Sony Cyber-shot DSC-RX100 IV
- Sony Alpha ILCE-7R II
- Canon EOS – 5DS (AfterShot/AfterShot Pro 64-bit)
- Canon EOS – 5DSR (AfterShot/AfterShot Pro 64-bit)
- Sony Cyber-shot DSC-RX10 II
- naprawiono błąd uniemożliwiający wybór drukarki
- ustabilizowano obsługę przeciągania edytowanych regionów z jednej warstwy na drugą
- po resecie parametrów nie odświeżały się ich wartości liczbowe po prawej stronie
- Zewnętrzny edytor: możliwość wyboru (lista) spośród kilku wykrytych w systemie edytorów
Nowe funkcje
W przypadku gdy program wykryje jakiś edytor graficzny w systemie lub ustawimy go za pomocą Preferencji, na pasku pojawi się nowa ikonka, dzięki której prześlemy do zewnętrznej edycji aktualny stan obrabianego zdjęcia.
Wsparcie dla aparatów
Poprawki
Program możemy pobrać z działu aktualizacji w postaci paczki 32/64bit deb/rpm. Jeżeli ktoś przymierza się do zakupu licencji na wersję 2.x to obecnie cena programu oscyluje w granicach 249,00 zł za pełną wersję i 186,00 zł za aktualizację.
Chciałem napisać do Ciebie maila, ale nigdzie nie mogę znaleźć adresu. Przepraszam, że piszę pod tym wpisem. Od kilku tygodni próbuję znaleźć dystrybucję na starwgo netbooka, którego czasami używam w podróży. Jaka według Ciebie nada się najlepiej? Nie ograniczam się do opartych na Ubuntu. Manjaro Netbook Edition niestety to też nie jest to. Ma bardzo dziwnie skonstruowany pulpit i pojawiają się w nim błędy.
Kontakt z autorem: e-mail dhor [ at ] toxic.net.pl, JID dhor@blackbone.g-net.pl odpowiem za autora ;D wszystko w dziale “Etykieta zastępcza” 😀
A co do distro spróbuj CrunchBang++ – opisana u Darka na blogu chyba 3 wpisy wcześniej – ja stawiałem go na stareńkiej maxdacie z 1gb ramu i jakimś celeronem i co najśmieszniejsze dysk ATA 6 gb 😉 bo innego nie miałem a lap był mi potrzebny na diagnostykę sieci – działa nie ma żadnych problemów 🙂 a system wręcz śmiga 😀
Spróbuję… Dzięki. A znasz Bodhi Linux? Warto zawracać sobie nim głowę?
Na moim laptopiku (samsung NC10, 1GB ram) mam postawione xubuntu i daje radę, ale jak będzie Ci pasował Lubuntu to bierz bo jest lżejszy i szybszy. Wolałem XFCE bo jest ładniejszy i bardziej konfigurowalny (n.p. na zmaksymalizowanych oknach mam wyłączone wyświetlanie paska tytułu a ikonki zamknięcia i minimalizacji są na panelu (panel mam na górze).
Nie używałem, ale chyba gdzieś na blogu u Darka jest, na pewno ciekawe działa LXLE – na straych P4 z 512 ramu całkiem sprawnie działa 😉
Adres email do mnie ukryty jest na stronie Etykieta Zastępcza – ale komentarze to też przecież dozwolona forma komunikacji.
Co do dystrybucji na laptopa to generalnie panuje taka zasada – co na tym pójdzie i obsłuży urządzenia znajdujące się w maszynie. Bez specyfiki laptopa ciężko wyrokować, choć z drugiej strony – starsze sprzęty raczej nie mają jakichś wydumanych elementów, które mogły by nie zadziałać na współczesnych Linuksach. Zakładając, że masz na nim 1GB pamięci ram do wyboru pozostają Ci dystrybucje z lżejszymi środowiskami – Xfce, MATE, LXDE i inne mieszańce. Wymagania Bodhi Linux wyglądają bardzo obiecująco (min. 128MB pamięci ram, rekomendowane 512MB) – jednak nie oszukujmy się, robienie czegokolwiek na 512MB w obecnych czasach to ogromne ryzyko bez wsparcia ze strony specyfików farmaceutycznych na uspokojenie.
Przejrzyj sobie mój cykl Weekend z dystrybucją – jest tam opisanych parę lekkich dystrybucji (LXLE, Crunchbang++, Peppermint, Linux Lite i tak dalej). Potem na YT można podejrzeć, jak ludzie prezentują takie systemy na żywo. Ponieważ większość z nich ma swoje LiveCD, wystarczy je pobrać no i cóż… Przetestować jak się zachowuję na rzeczonym sprzęcie – oczywiście wybieraj raczej wersje 32bitowe systemu.
Jeśli ma być lekka dystrybucja to polecić mogę antiX (rekomendowane minimum ram to 128 MB), bardzo fajnie mi się na tym pracowało. Pulpit to Fluxbox lub IceWM. Oprogramowanie na starcie tak dobrane aby działało bez problemu nawet na Pentium II.
Jest też wersja z Xfce nazywana jako MX tworzona do spółki z MEPIS – z tej ostatniej nie korzystałem