WebP – Google oszczędza internet
Pod transparentem ‘Internet pęka w szwach, uratujmy go!’ Google wkroczyło na arenę z nowym pomysłem na lepsze gospodarowanie zasobami przepustowości naszych łącz. Ma się to odbyć za sprawą zaproponowanego nowego formatu graficznego WebP. Wpis na blogu Chromium wykazuje, że prawie 65% każdej strony WWW to grafika, stąd oszczędniejszy format zapisuje tejże grafiki siłą rzeczy przyniesie ulgę zapchanym łączom. Do stratnej kompresji obrazów w formacie WebP wykorzystano algorytm zastosowany w kodekach VP8. Tyle wprowadzenia, a jak się to sprawdza w praktyce?
Google udostępniło narzędzie webpconv do konwertowania obrazów między kilkoma formatami, w tym WebP. Dalej poszło gładko…
Wywołałem zdjęcie (plik RAW), które zapisałem w formacie .png. Z poziomu GIMP’a zapisałem to zdjęcie jako .jpg o jakości 85 (subsampling 4:2:2). Za pomocą webpconv skonwertowałem też źródłowy plik .png do formatu .webp (jakość 85, subsampling (?) nieznany). Zaraz, zaraz, a jak podejrzeć .webp, skoro nic tego jeszcze nie obsługuje? Twórcy przewidzieli to i przy użyciu tego samego webpconv przekonwertowałem .webp do .png. Pozostało otworzyć obie próbki (.jpg i .webp_png) w GIMP’ie i dokonać kilku sklejek oraz kadrów. Poniżej prezentuję fragment oryginalnego zdjęcia.
Jakieś różnice? Wprawne oko wychwyci, że z większymi powierzchniami w .webp coś jest nie tak. Dlatego poniżej powiększenia tych kadrów (spore pliki).
JPEG
WebP
No i wszystko jasne. Jpeg zrobił sieczkę (artefakty), WebP budyń (brak szczegółów na rozległych powierzchniach). Ale w sumie, jeżeli ma iść za tym oszczędność ilości przesyłanych danych…
103KB DSC_0134.jpg
97KB DSC_0134.webp
No i jak spuentować takie argumenty…
Trzeba jednak pamiętać, że zaprezentowany format, jak i same narzędzia do jego obsługi to wersje mocno testowe i podglądowe, więc nie można jednoznacznie na podstawie ich działania oceniać .webp. Pamiętajmy też, że co by o Google nie mówić, format jest otwarto-źródłowy.
Tymczasem przecież pojawiło się (bez echa) coś takiego jak jpeg2000. Nie znam jego stanu prawnego, ale czy nie byłoby lepsze? Raz bodaj porównywałem, z jpg, jakość i kompresja były znacząco lepsze.
@Jurgi: niestety jpeg2000 z tego, co pamiętam jest produktem komercyjnym. Choć rzeczywiście stanowi niezłą konkurencję. I, co ciekawe, znany jest już od lat.
warto dodać, że webp będzie obsługiwać kanał A, więc będzie to alternatywa dla PNG a nie dla JPG.
Jeżeli nie robi sieczki, to może coś z tego być
@Jurgi: jpeg2000 jest formatem własnościowym wymagającym opłat – to nie jest trudne do sprawdzenia w dobie Internetu (sic!).
Bla – poezja Vogonów! Png – miał być rozwiązaniem problemów licencyjnych w internecie… im nie jest. Pliki zdziebko za duże wychodzą – prawda?
Nowy format googla to nic innego jak odpowiedź na Microsoftowy HDPhoto, który pojawił się jakieś pół roku temu.
Nie muszę dodawać, iż żaden z nich nie prześcignął w popularności starego jpg’a.
Nie sądzę wiec by udało się to WebP.
Nowy format ma mniejszą obiętość od jpg’a i wydaje się lepiej od niego zachowywać kolory (patrz porównania googla na stronie formatu). Niestety gubi szczegóły co widać na powyższych fotografiach, gdzie wyraźnie wydzielone partie chmur (png) wyraźnie zanikają na WebP.
Hmm, może być tak, że jakość się gubi w trakcie konwersji do jpeg… A gdyby spróbować do png i na tym porównać jakość? W końcu jpeg jest kompresją stratną.
Co do rozmiarów plików JPEG vs PNG… Faktycznie często te piewsze zajmują mniej, ale nie jest to regułą.
Kompresję obrazów to na tym się testuje: http://www.cs.uiowa.edu/~jorgen/ImagesWav/lena.png
Bo PNG to bezstratna kompresja, dlatego pliki są generalnie większe.
Obsługuje tez palety kolorów, więc pliki z niewielką ilością kolorów potrafią zajmować sporo mniej niż JPG
@golem14 – trudne nie jest, ale męczące. 🙂
Ja tam, jeśli webp będzie powszechnie obsługiwany, chętnie skorzystam tam, gdzie będzie wydajniejszy. Tam, gdzie nie będzie, pozostanę przy starych formatach.