Granitowy sarkofag w pokoju dziennym
Prezent gwiazdkowy (pod choinkę – co region to kto inny te prezenty kładzie, Gwiazdor, Mikołaj, itp – u nas się przejął – prezent na gwiazdkę), rozochocił moje zapędy audiofilskie – bo czyż nie jest wybrykiem snobizmu dźwiękowego podkładać pod kolumny płyty granitowe podłożone z moim imieniem pod drzewko świąteczne?
Granit – wg. kryteriów audiofilskich i swoich właściwości jest najsztywniejszym materiałem, pochłaniającym (wytłumiającym) ew. drgania od fal dźwiękowych. Podobnie zresztą jak marmur. Tak czy siak, pod kolumny świetnie się nadaje i super wygląda.
I przez te właściwości mam teraz w planach audiofilski stojak pod TV i sprzęt audio – oczywiście z półkami z granitu. Dziwactwo? Obecnie mam stolik ze szklanymi półkami i dziś przy obrządku obmywania mu nóżek, trąciłem ręką w półkę z odtwarzaczem CD. I laser podskoczył, opuszczając trochę danych (czy tam płyta mu uciekła spod palnika – nie wnikałem).
Rozumiecie już, dlaczego tu trzeba granitu?
Rozumiemy ;o
Jakąś fotkę swojego sprzęcicha z krótkim opisem zarzucisz? (:
Mój szef jest audiofilem. Straszna choroba 🙂
Ojaaa…
Chociaż z drugiej strony granit ładnie wygląda 😉
Straszna choroba 🙂 ale sprzęt bardzo fajny 🙂 Xindak i Marantz robią wrażenie 🙂 hehe o Mancie nie wspomnę 😛