Walka na korpusy
Wyścig producentów lustrzanek cyfrowych trwa. W zasadzie, to Canon i Nikon prą do przodu, a reszta szuka ścieżki, którą można by dotrzeć do klienta. Od jakiegoś czasu krążą plotki o nowych modelach Sony, wyznawcy marki Olympus od dłuższego czasu żyją trawieni ciekawością, co firma pokaże jesienią wraz z zapowiadanym E-P1, siłą rzeczy w obozie Pentaxa też coś się przebąkuje o następcy K10D.
A całość dopełnia wiadomość, że jesteśmy coraz bliżej premiery nowego modelu Canona EOS 40d. To w zasadzie informacja znamienna dla pozostały graczy na rynku, gdyż – siłą rzeczy i marketingu, w momencie pojawienia się nowego modelu, cały świat zwróci oczy w jego stronę, zapominając/pomijając maluczkich.
Co będzie posiadał nowy EOS 40d, a co stanie się nowym wyznacznikiem trendów na rynku ? Informacje są dość sprzeczne – jedni piszą, że będzie uszczelniony, inni, że nie. Że będzie miał LiveView, itp.
Ciekawie wygląda tabelka zestawiająca parametry nadchodzących korpusów – a to dlatego, że w szranki na parametry, obok Nikona i Canona został postawiony Olympus :
Nie powiem, pomimo faktu posiadania przez mnie Olympusa E-500, który w 95% spełnia moje potrzeby w zakresie fotografii, z błyskiem w oku spoglądam na te cyferki. Fakt, korpus i jego parametry zdjęcia nie robią, tylko fotograf … Ale takim uszczelnionym korpusem i stabilizacją bym nie pogardził. A profesjonaliści i tak podążą za systemem, który ma im do zaoferowania większą gamę obiektywów.
A ja i tak najbardziej chciałbym taką Minoltę jaką mam obecnie, tylko z dodatkiem cyfrowa przed lustrzanka (:
Bo to jest tak: jak już wydajesz kilka grubych tysiaków na taki super-top sprzęt, to od razu czujesz, że stałeś się lepszy i natychmiast bez zwłoki robisz nie tylko świetne zdjęcia, ale także epokowe fotografie 😛