Funkcje myślowe
Mówią, że nasz kraj pogrąża się w biurokracji, papierach. Ale tak naprawdę, to problem stanowią służbiści/osoby z klapkami na oczach/bez wyobraźni/ponad wszystkim ( niepotrzebne skreślić ).
Przykład z mojego lokalnego, zapyziałego, podwórka.
Jest sobie droga, jednokierunkowa, na terenie objętym znakiem ‘obszar zamieszkania’. Trafił się remont tej ulicy ( pokrótce ). Co się wtedy robi, aby można było dojechać do posesji i firm ? ( ulica w środku miasta ) Robi się zmianę organizacji ruchu, wjazd od strony gdzie zawsze był wyjazd, itp. I do tego momentu mamy sprawnie rozwiązaną sprawę – jadąc pierwszy raz i patrząc na znaki ( tablica ze zmianą organizacji, nakazy jazdy, zakryty znak ‘zakaz wjazdu’, droga przemianowana na krótkim odcinku na dwukierunkową ), elegancko wjechałem sobie od tej strony co trzeba, unikając wpakowania się w wykopy od strony gdzie zawsze był wjazd na tę ulicę.
Trwało to kilka dni, itp, a prace posuwały się z wlotu tej ulicy do jej wylotu ( czyli z dawnego wjazdu do wyjazdu ).
Było nieuniknione, że po pewnym czasie, prace się tak przesuną, że musi nastąpić kolejna reorganizacja ruchu, tym razem w drugą stronę ( niejako powrót do pierwotnych założeń ). Dodam jeszcze, że ulica w rzucie z góry ma kształ pętli, innymi słowy stoi tam kamienica, którą też można dookoła objechać. Nie mam zdjęcia, spróbujcie sobie to wyobrazić :
Orginalny rozkład jazdy :
wyjazd -----[kamienica]----- wjazd
Zmieniony :
wjazd -----[kamienica]--$%$- blokada/prace
wyjazd
Stan na dzien dzisiejszy i wczorajszy :
wyjazd -----[kamienica]----- wjazd
$%$
Legenda : $%$ – prace na drodze.
A teraz czas na andrenalinkę. Wczoraj po południu widziałem, że prace przesuwają się w dół ulicy i niedługo nie będzie można korzystać ze zmiany organizacji ruchu – po objechaniu kamienicy trzeba będzie skierować się do starego wlotu, a nie wyjechać stąd skąd się wjechało. Jadąc dziś rano widzę znaki z objazdem, ale wiedziony przeczuciem, nie pojechałem jak mi znaki mówiły, tylko po staremu. I co się okazało ? Przywrócono starą organizację ruchu. Ale NIE ŚCIĄGAJĄC postawionych znaków !
Całe wczorajsze popołudnie ( od około 12.00 – 13.00 ) i dziś o godzinie 11.00 jeszcze wisiały znaki pozwalające na wjazd od drugiej strony.
W zasadzie pikuś, jak ktoś wjedzie stamtąd, a ja stąd i spotkamy się w połowie drogi, to sobie kombinujmy jak się wyminiąć.
Ale pech chciał, że akurat za tą kamienicą ma posterunek nasza Straż Miejska. I co ?
I od wczoraj wlepiają mandaty tym, którzy wjadą wg. znaków o zmianie organizacji ruchu.
Na nic tłumaczenia, że znaki. Ich to nie interesuje, od wczoraj przywrócono orginalny ruch na tej ulicy, czyli nie można wjeżdzać tam, gdzie się zawsze wyjeżdżało. Przy mnie kobiecinie mandat wlepili, a jak się odezwałem, żeby znaki ściągnęli, a nie mandaty wypisywali, to ‘Z panem nie rozmawiamy’.
Wyjeżdzając dzisiaj ( prawidłowo ) z tej ulicy, specjalnie rozglądałem się, czy na pewno są przesłanki, aby twierdzić, że przywrócono stan faktyczny drogi. Drogowcy faktycznie, zrobili, ale chyba tylko dobre wrażenie. Znak nakazu zniknął, ale zakaz wjazdu zaklejony i znak drogi dwukierunkowej zostawiony ( i rozpiska objazdu na głównej drodze ).
Ja wiem, że kto ten mandat dostanie, to może się odwoływać, powoływać na stan znaków, itp. Ale kto w takiej chwili pomyśli, żeby robić zdjęcia ? Kto ma aparat ? A komu się jeszcze po sądach chce włóczyć.
A wystarczyło, żeby strażnicy widząc badziewnie załatwioną sprawę i że im się samochody z drugiej strony pchają, wykonali telefon do drogowców, albo nawet sami odkręcili jeden znak i zdarli folię z drugiego.
Ale jak komuś myśleć nie kazano, to co się będzie …
4 komentarze
-
Pingback: .:Pixels not found:. » Znaki
LOL. Piekny wizerunek naszych “władz” i sprawności służb miejskich :/ Niestety prawdziwy i znany w calej Polsce.
myslenie boli…
Masakra,pod którą się podpisuję jako mieszkaniec Popowic we Wrocławiu.
Czekam już tylko na światła na chodnikach dla pieszych,i na ścieżki jednokierunkowe dla pieszych.
W najczarniejszym śnie widzę światła na klatce schodowej i szlabany na pilota co piętro….
Zaraz,od postu już minęło trochę,no i mamy 2016,więc może?mała iskierka nadziei na normalność i brak hopek na każdej uliczce na osiedlu?
Kto wie?