Powroty

Nie mają szczęścia polskie Planety do istnienia w sieci. A przynajmniej dwie z nich – ostatnio pojawiała się i znikała Planeta Debiana i do teraz nie wiadomo, z czego by tu wywróżyć jej powrót, a całkiem niedawno zniknęła Planeta Ubuntu.
Jednak wspólnym wysiłkiem Opiego i moim, udało się przywrócić planet.ubuntu-pl.org do ponownego życia.

I w ten oto sposób w sieć popłynie z powrotem optymistyczny strumień informacji nt. ulubionej dystrybucji Linuksa.

Jednocześnie apel do piszących – jeśli piszesz o Ubuntu i chcesz swój kawałek tortu o nazwie ‘sława’, skontaktuj się ze mną. Miejsca na Planecie pod dostatkiem.
 

6 komentarzy

  1. Ano planeta debiana już kilka razy upadła. Night chyba wpadł w wir pracy bo nawet na mejla od miesiąca nie odpowiada a szkoda bo idea była świetna. Może trzeba by się zastanowić nad przejęciem projektu jeśli night niema czasu na takie rzeczy.

    Jeśli chodzi natomiast o planetę ubuntu to dobrze wiedzieć, chociaż od pewnego czasu był tam lekki “zastój”. Mógłbym się też zastanowić nad “kawałkiem tortu” ale wpierw musiałbym skleić jakaś kategorię z osobnym feedem (bo offtopic nie byłby interesującą pozycja dla czytelników :)). Pomyślę i najwyżej napiszę 😉

  2. W sumie dobrze, że znów pojawiła się planeta Ubuntu, ale jakoś wieje nudą. Albo przestali wisać w ogóle, albo rzadko, albo przeszli na inne distro lub Maca. To się porobiło.

  3. Chciałbym stanowczo zdementować plotki jakobym “przeszedł na inne distro lub Maka”. Problem polega na tym, że o Ubuntu piszą teraz właściwie wszystkie serwisy newsowe, a je ciężko przeskoczyć w szybkości reakcji na jakieś wydarzenie. To chyba dobrze, bo to znaczy że popularność jest. Z drugiej strony – przynajmniej u mnie – wszystko po prostu działa, więc ciężko znaleźć temat na dłuższy wpis. To też chyba dobrze.

    Chociaż… Pyoter nadepnął mi na ambicje, więc postaram się niedługo opisać taką jedną pierdołkę, która ratuje mi odwłok w pracy.

  4. Jednocześnie przepraszam za to, że w ogóle zniknęła. Nie spodziewałem się, że przywrócenie jej zje nam tyle czasu. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.