6 września, 2019
Jak ja nie cierpię duplikatów, czyli Detwinner 0.2.1
Kiedyś wszystko było prostsze. W katalogu domowy znajdowało się kilka plików, obydwa tymczasowe. Poważniejsze zdjęcia po obróbce lądowały od razu na pewniejszym nośniku i aby zrobić miejsce innym danym. Dopiero czasy niepohamowanej konsumpcji sprawiły, że i pod Linuksem nasze dyski zaczęły przepełniać się dobrami wszelakimi. Nie pomogło też zwiększanie objętości dysków. W zakamarkach dysków 1 tera może czaić się wszystko. Dlatego Detwinner ma szansę stać się największym wrogiem bałaganu...