Weekend z dystrybucją: Deepin 2014.2
Poszukiwania biurkowej formy linuksowej przyjaznej dla zwykłego użytkownika to niekończące się pasmo prób, rozwiązań testowych, koncepcji a czasem i zapożyczeń. Jednak na palcach jednej ręki można policzyć dystrybucje, które odważają się wnieść w rozwój tej formy własny wkład w postaci autorskiego środowiska graficznego lub zoptymalizowanej obsługi systemu. Jednym z eksperymentów który przebojem wdarł się jakiś czas temu na piedestał popularnych dystrybucji jest Deepin 2014.2, inwencja chińskiej społeczności opensource. Jednak nie należy Deepina mylić z rozwiązaniami linuksowymi promowanymi przez chiński rząd.
Geneza
Wydawać by się mogło, że kariera Deepin 2014.2 rozpoczęła się w ubiegłym roku, lecz prawda jest inna. Początki tworzonej za Wielkim Murem dystrybucji sięgają 2004 roku, kiedy to Deepin nazywał się jeszcze Hiwix i był Debianem. Kolejne lata przynosiły zmiany nazw (Hiweed Linux, Deepin Linux, Deepin), zmiany fundamentów systemu (w tej roli Debiana zastąpiło Ubuntu w 2006 roku), a świat zainteresował się Deepinem w okolicach 2013 roku, gdy przedstawiona została pierwsza autorska wersja środowiska graficznego (i koncepcja systemu) Deepin Desktop Environment 1.0. Na tym nie zakończono rozwoju systemu, gdyż następnym krokiem było wykorzystanie jako bazy dla dystrybucji długoterminowo wspieranego Ubuntu 14.04 i dokooptowanie do całości Deepin Desktop Environment 2.0. Przewidziana początkowo dla chińskiego odbiorcy dystrybucja 31 grudnia 2014 doczekała się kolejnego wydania – Deepin 2014.2.
Programy
Ponieważ Deepin 2014.2. jest napędzany przez komponenty Ubuntu 14.04, w jego repozytoriach i po świeżej instalacji odnajdziemy programy w wersjach, jakie znamy ze wspomnianego wydania LTS. Domyślny zestaw programów odbiega nieco od tego, co serwuje nam Ubuntu. Istotnymi dodatkami są też rozwiązania autorskie, takie jak środowisko graficzne, programy do odtwarzania muzyki, filmów, sklep Deepin, oraz kilka pomniejszych narzędzi.
- Kernel: 3.13.0-43
- Internet: przeglądarka Google Chrome 39.0.2171.95, komunikator Pidgin 2.10, poczta Thunderbid 31.3, zdalny pulpit Remmina Remote Desktop 1.0.0
- Biuro: LibreOffice 4.2.7
- Dźwięk i wideo: Deepin Film 2.1, Deepin Muzyka 1.1, Brasero 3.10
- Grafika: Eog 3.10, Deepin Zrzut Ekranu
- Panel: Deepin Desktop Environment 2.0
- Menadżer okien: Compiz 0.9.99
- Menadżer plików: Nautilus 3.10
Bogactwo wyboru może nie przytłacza i większość użytkowników z pewnością wymieni niektórego programy na swoje ulubione. Również miłośnicy najświeższych wersji oprogramowania mogą poczuć się nieco w ogonie (w końcu 14.04 to zestaw oprogramowania z kwietnia 2014 roku), jednak tutaj przychodzi nam w sukurs możliwość skorzystania z repozytoriów PPA, za pomocą których odświeżymy nieco niektóre programy. Oczywiście nie ma mowy o takim odświeżaniu komponentów systemu, bowiem z racji konstrukcji jaką jest Deepin, łatwo doprowadzić do jego wywrotki.
Z racji spowinowacenia z rodziną debianową, do obsługi oprogramowania możemy wykorzystać polecenie apt-get lub graficzny Deepin Store, który przypomina Centrum Oprogramowania Ubuntu bez zawartości komercyjnej. Również za jego pomocą wykonamy aktualizację systemu, itp. Deepin Store to jeden z ciekawszych menadżerów oprogramowania, z opisami programów, zrzutami ekranu i opiniami użytkowników.
Wygląd i obsługa
Deepin to bardzo sympatycznie poskładana dystrybucja. Wszystko od samego początku jest wizualnie dopięte na ostatni guzik, a jeśli nawet nie na ostatni, to wyróżnia się na tle innych systemów. Ładne menu wyboru systemów, oszczędna ale elegancka animacja podczas ładowania systemu, atrakcyjnie wizualne domyślne motywy graficzne menadżera logowania i samego systemu. To może się podobać, jest bowiem nowocześnie i inaczej – w końcu nie jesteśmy zamęczani kolejną wariacją nt. Xfce, GNOME lub KDE. Nad zachowaniem i obsługą środowiska można rozwodzić się długo, gdyż występują tu elementy nowe (centrum sterowania) jak i znane (konfigurowalne akcje po najechaniu wskaźnikiem w róg ekranu). Bowiem Deepin Desktop Environment to konglomerat popularnych rozwiązań (oddanie okien we władanie Compiza, obsługa plików za pomocą zmodyfikowanego Nautilusa) i wniesionych przez deweloperów w ramach wspomnianego DDE. Nowością będzie zatem efektowne centrum sterowania, panel z kilkoma opcjami i w trzech stanach prezentacji, grupowanie ikon na pulpicie oraz efektowne i wydajne menu całoekranowe (wyzwalacz).
Centrum sterowania oprócz innowacyjnego wyglądu zapewni nam zaś dostęp do ustawień błahych (wygląd, czcionka, język, klawiatura) jak i nieco bardziej zaawansowanych (wygląd ekranu startowego). Czego tam brakuje? Obsługi zamkniętych sterowników, ale do tego zadania znajdziemy odpowiednie narzędzie w menu.
Warto też zatrzymać się obok samego menu. Zaprezentowane na całym ekranie ikony dostępnych programów możemy sortować wg. najczęściej używanych, ostatnio zainstalowanych, lub po prostu wg. nazwy i kategorii. Co więcej, kliknięcie prawym przyciskiem pozwoli nam na dodanie wybranego programu do autostartu, stworzenie skrótu na pulpicie, zadokowanie na panelu lub ew. odinstalowanie.
Poruszanie się i użytkowanie systemu nie powinno nastręczać problemów nikomu. Deepin bo bodajże najbardziej przemyślana i dostosowana pod początkujących użytkowników dystrybucja. Teoretyczna prostota użycia, ale z ciekawymi i użytecznymi elementami w centrum sterowania, do tego z funkcjonalnym panelem, który jednym kliknięciem możemy przeobrazić na podobieństwo tego z OS X lub Windows 7.
Wydajność
Deepin nie jest cudownym panaceum dla leciwego sprzętu – to należy powiedzieć sobie już na samym początku. Wymagający (stosunkowo) menadżer okien, sporo animacji i efektów, do tego wykorzystanie przez system około 420MB pamięci po starcie, nie stawia tej dystrybucji w gronie ascetycznych minimalistów. Czas startu systemu jest całkiem przyzwoity, około 25 sekund. Co najmniej w przypadku otwartych sterowników dla kart Radeon nie można mieć zarzutów do płynności działania systemu, a również w przypadku kart NVIDII nie powinno być gorzej. Jednym słowem – pomimo sporej ilości rozwiązań autorskich, system pracuje stabilnie i żwawo.
Mowa końcowa
Deepin to doskonała propozycja dla osób poszukujących rozwiązań, które załagodzą „szok po przesiadce z wiodących rozwiązań”. Wszystko jest tu proste i w zasięgu wskaźnika myszki. Bardziej zaawansowanym braknie rozbudowanych opcji konfiguracji środowiska, jak w przypadku KDE, Cinnamon lub Xfce (sic!). Niemniej, środowisko DDE jest tak przemyślane, że nie napotykamy na dylematy jak w przypadku GNOME 3.xx lub Unity. Elegancki i responsywny pulpit, solidne fundamenty (Ubuntu 14.04 LTS), nowatorskie (w świecie Linuksa) podejście do tematu ustawień – to działa i może się podobać. Owszem, niektóre elementy trącą dalekowschodnią egzotyką stylistyczną, ale zawsze można się przyzwyczaić, lub używać zamienników.
Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n