Weekend z dystrybucją: Zorin OS 9
Któż nie uwielbia piękna fragmentacji i chaosu w natłoku dystrybucji linuksowych. Dystrybucje małe i duże, ładne i brzydkie, szybkie i wolne – dla każdego coś miłego. Projekty będące wynikiem wieczornej nudy jak też wieloletniego zaangażowania – to wszystko składa się na złożoną ofertę, w której gubią się nie tylko przeciętni początkujący użytkownicy, ale i starzy wyjadacze. Którymi dystrybucjami warto sobie zawracać głowę, gdzie znajdziemy najświeższe oprogramowanie, w której doświadczymy jakichś problemów lub której podołają zasoby naszej maszyny – oto cykl, w którym przynajmniej powierzchownie spróbuję przybliżyć charakterystykę niektórych dystrybucji. Na początek Zorin OS 9, jeszcze w wersji RC ale już bez większych niedomówień.
Geneza
Jak reklamują się sami twórcy Zorin OS, jest to dystrybucja przeznaczona głównie dla imigrantów lub uciekinierów z wiodących rozwiązań. Stąd też wizualna zbieżność interfejsu z tym, z czym przeciętny użytkownik miał styczność przez ostatnią dekadę. W miarę standardowy panel, standardowe menu, pulpit – bez ekscesów i odkrywania koła na nowo. Jeżeli chodzi o podwaliny Zorin OS to też nie uświadczymy filozoficznej dysputy nad wyższością rozwiązań twórców – całość opiera się o Ubuntu, w testowany Zorin OS 9 na Ubuntu 14.04 LTS. Zatem w prezencie otrzymujemy cały wachlarz zalet jakie wynikają ze spowinowacenia z dystrybucją z głównego nurtu – łatwy dostęp do mnóstwa świeżych paczek (PPA), spora społeczność, długoterminowe wsparcie LTS.
Programy
Standardowa oferta programowa Zorin OS 9 nie obiega od przyjętych standardów, choć różni się nieco od tego, co domyślnie otrzymujemy w Ubuntu:
- Kernel: 3.13.0-30
- Internet: przeglądarka Google Chrome, komunikator Empathy, Remmina Remote Desktop
- Biuro: LibreOffice
- Dźwięk i wideo: Filmy, Muzyka, OpenShot, Brasero, Cheese
- Grafika: Shotwell, Simple Scan
- Panel: Avant Window Navigator
- Menadżer okien: Compiz
- Menadżer plików: Nautilus
Całość uzupełniają drobne narzędzia autorskie – Zorin Theme Changer, Zorin Look Changer, Zorin Web Browser Manager.
Za pomocą Centrum Oprogramowania doinstalujemy oczywiście cokolwiek będziemy chcieli i co znajduje się w repozytoriach Ubuntu. Dodatkowe repozytoria PPA dołożymy do systemu tak jak się to utarło – Ustawienia Systemu -> Oprogramowanie i aktualizacje -> Inne oprogramowanie -> Dodaj (można używać skrótów np. ppa:dhor/myway).
Pochwalić należy też łatwą dostępność opcji Ułatwień. Czytnik i klawiaturę ekranową znajdziemy w menu, w którym na samym wierzchu odnajdziemy dokładniejsze opcje usprawnień dla osób wymagający wsparcia w komunikacji z systemem operacyjnym.
Wygląd i obsługa
Jak już wspomniałem, po zainstalowaniu systemu poczujemy się jak w starych kapciach – panel, pulpit, normalne menu. Wszystko to okraszone atrakcyjną formą wizualną, za którą odpowiada bardzo konfigurowalny Avant Window Navigator – uzurpujący sobie funkcję panelu jak też stary dobry menadżer kompozycji (i okien) Compiz. Poprzez pliki na naszym dysku poprowadzi nas Nautilus i ciężko jest do czegokolwiek się przyczepić, gdyż wszystko wydaje się być na miejscu. Dodatkowo cieszy fakt jednolitej i spójnej wizji graficznej – oko bawi eleganckie menu startowe, ładny motyw podczas ładowania systemu, gustowne i stonowane motywy graficzne oraz ciekawy dobór tapet.
Panel bardzo łatwo dostosujemy do swoich potrzeb klikając na nim prawym przyciskiem myszy i wybierając Preferencje. Oczom naszym ukaże się przebogaty zbiór opcji i parametrów jakimi możemy regulować jego wygląd. Dostępne jest również całe mnóstwo apletów. Niemniej, można utyskiwać na brak zarządzania i kontroli nad indykatorami. Również pasek z nimi wciśnięty w AWN nie do końca podąża za wprowadzanymi przez nas zmianami stylu i ogólnego wyglądu panelu.
Obsługę Compiza zrealizujemy po doinstalowaniu compizconfig-settings-manager (polecenie ccsm), jednak za zmianami uważajmy, gdyż domyślnie Compiz w Zorin OS 9 jest bardzo ładnie skrojony na miarę.
Nad całością zapanujemy poprzez standardowe Ustawienia Systemu, gdzie zebrane są wszystkie najbardziej żywotne dla systemu opcje.
Wobec braku poważniejszych konfiguracji wyglądu, ciekawostką z pewnością będą Zorin Theme Changer oraz Zorin Look Changer. Pierwszy program odpowiada za błyskawiczną zmianę ułożenia pulpitu – wybieramy pomiędzy stylem panelu, menu, pulpitu z Windowsa XP, przez Windows 7 po tradycyjne GNOME 2. Drugi program zmienia kompleksowo temat graficzny (menadżer okien, GTK, AWN) – do wyboru mamy Zorin Light, Zorin Blue (świetny), Zorin Dark. Choć na obecnym etapie dwa ostatnie tematy graficzne nie zawsze potrafią okiełznać jasne tło w niektórych programach (np. Centrum Oprogramowania – litery motywów są jasne, tło w tym programie się nie zmienia i w rezultacie jest nieczytelnie).
Kolejna ciekawostka to Zorin Web Browser Manger – rzecz znana z innego systemu, w świecie linuksowym wydawać się może zbędna (w końcu pod ręką mamy Centrum Oprogramowania) – lecz nie można odmówić mu funkcjonalności i szybkiej oraz bezbolesnej zmiany domyślnej przeglądarki WWW.
Twórcy Zorin OS nie podjęli rękawicy i hibernacja w tej dystrybucji jest domyślnie wyłączona (nieaktywna i niedostępna), podobnie jak w Ubuntu.
Na uwagę zasługuje również menu systemu – pomimo podobieństwa do wiodących rozwiązań, daje się go używać, jest czytelne i szybko można dotrzeć do pożądanych treści.
Wydajność
To nie jest dystrybucja dla słabych maszyn. Czas startu systemu zamyka się w granicach 15 – 25 sekund (zależy od sprzętu). Po starcie komponenty systemowe zajmują około 420MB pamięci RAM. Docieramy jednak do dość frapującej sytuacji – podczas gdy w Ubuntu 14.04 LTS w momentach krytycznych zdarzało się lagowanie okien (i samego Dasha), to oparty na tej dystrybucji i tym samym Compizie Zorin OS 9 do tej pory nie sprawił mi takich problemów. Animacje okien są płynne nawet przy sporym natężeniu działań, AWN i menu nie sprawia problemów, (trzeba uściślić, że Zorin był testowany na otwartych sterownikach do HD4670). To doprowadza nas do konkluzji, że Zorin OS 9 posiada jedną z najsprawniejszych konfiguracji Compiza wśród dystrybucji opartych o ten komponent. Nie do pominięcia jest również fakt, że pod kontrolą tego systemu wiatrak w moim laptopie mało kiedy wybija się na wyższe obroty, podczas gdy w Ubuntu było to normą. Zatem procesor nie jest tak intensywnie użytkowany przez procesy systemowe, co znajduje też odzwierciedlenie w czasie pracy na baterii. Może to kwestia sprzętu, ale podczas pracy z Zorin OS 9 odnosiłem cały czas pozytywne wrażenie większej płynności i pewności działań, niż pod Ubuntu 14.04.
Innymi słowy, podczas normalnej biurkowej pracy system nie rzuca kłód pod nogi, nawet pomimo tego, że jest to wydanie RC i wersji stabilnej doczekamy się za parę tygodni.
Mowa końcowa
To bardzo udana i przyjemna dystrybucja. Na plusy zasługuje zgrabne zgranie Compiza z całością, efektowny AWN w roli panelu, graficzne wykończenie całości. Jakby nie negować pasożytniczego bazowania na innej dystrybucji (Debian -> Ubuntu, Ubuntu -> Zorin), to taki układ przynosi wiele korzyści – wielość wyboru dystrybucji bazujących na Ubuntu pozwala na dobranie pulpitu takiego, jak lubimy, skrojonego na miarę naszego sprzętu. Dodatkowo otrzymujemy zgodność z większością porad i samouczków dotyczących dystrybucji bazowej, jak też dostęp do bogatej oferty repozytoriów dodatkowych, z najnowszym oprogramowaniem (PPA). Zorin OS 9 jest potwierdzeniem tej symbiozy – desktop jaki zbudowano z wykorzystaniem Compiza, Nautilusa i AWN z pewnością znajdzie wielu miłośników, a przy okazji nie zostaną oni odcięci od ‘mainstreamu’ jaki kreuje Canonical ze swoim Ubuntu.
Zorin OS jest dostępny w wersji bezpłatnej i wzbogaconej o wsparcie i parę dodatków wersję premium (Zorin Background+ z wideo na pulpicie, Zorin Look Changer i 6 ustawień pulpitu zamiast 3). Wersja premium opiera się o dobrowolną kwotę dotacji i z pewnością zachęca twórców do wytężonej pracy nad rozwojem tej dystrybucji.
Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n