Nautilus 3.6 – pełne zanurzenie
O nowym Nautilusie 3.6 pozytywnie można wypowiedzieć się chyba tylko w odniesieniu do jego wyglądu. Aplikacja pod kontrolą motywu GTK Adwaita wygląda spójnie i estetycznie. Lecz dostojność i enigmatyczność bijąca z wyglądu zewnętrznego dotknęła również tego, co ukaże się każdemu, kto spróbuje wejść w ściślejszą interakcję z systemem plików swojej maszyny. Mizerna ilość opcji i funkcji jest uderzająca i nawet jeżeli jesteśmy w stanie przeprowadzić jakieś operacje, do wygodnej pracy będzie daleko. Wystarczy spojrzeć, jakie właściwości, opcje i funkcje Nautilusa zostały usunięte wg. oficjalnego Changeloga/Roadmap:
(…)
Remove Show/hide Toolbar
Remove Show/hide statusbar
Remove Computer place
Remove Compact view
Remove Extra Pane
Remove Tree sidebar
Remove typeahead find
Remove Go menu
Disable selection of source directories for move/copy destinations
Turn off sort directories first
(…)
To tylko wycinek, bo lista zawiera również wiele poprawek, lecz żadna z nich nie zastępuje powyższych funkcji. Zmian jest tak dużo i tak daleko idących, że wymagają zrewidowania przez wielu użytkowników sposobu obsługi plików na dysku, lub… Znalezienie innego rozwiązania, mniej rewolucyjnego i stawiającego na wygodę użytkownika, zamiast na bezużyteczną prostotę. Taki cel przyświeca powstaniu Nemo, taki sam cel mają twórcy Ubuntu, pozostawiając w nadchodzącym wydaniu 12.10 starego, lecz jeszcze funkcjonalnego Nautilusa 3.4.2. Użytkownicy Minta 13 oraz Ubuntu 12.04 już teraz korzystając z odpowiedniego repozytorium mogą sami przekonać się, na ile interesująca dla nich jest jakość nowego Nemo.
PPA:
sudo add-apt-repository ppa:gwendal-lebihan-dev/cinnamon-nightly
sudo apt-get update
sudo apt-get install nemo
A co z samym Nautilusem 3.6? Na pewno czeka go świetlana przyszłość, lecz obawiam się, że nie będzie to przyszłość na biurkach osób wykorzystujących system operacyjny do aktywnej i zaawansowanej pracy. Ładne opakowanie to nie wszystko, a deweloperzy GNOME 3 chyba już coraz bardziej i otwarcie spoglądają w stronę rozrywkowych systemów mobilnych, które z codzienną pracą w gąszczu plików, okien i aplikacji mają niewiele wspólnego.