Najlepszy digiKam 6.2.0 do tej pory
Użytkownicy menedżera i edytora zdjęć digiKam po ujrzeniu nagłówka już udali się w wiadome miejsce do działu Download. Ci, którzy pozostali, niech przeczytają kilka słów o tym, co nowego w najnowszej odsłonie tego kombajnu dla fotografów.
W ciemno można założyć, że od kwietnia 2019 roku deweloperzy pracujący przy projekcie najlepszego wolnego menedżera zdjęć nie próżnowali. Co więcej, potwierdza to upubliczniony kilka chwil temu digiKam 6.2.0. Jest on efektem współpracy ze społecznością i nieodpartą wolą poprawiania komfortu pracy każdego użytkownika. Oczywiście takiego, który swoją cyfrową ciemnię zbudowały w oparciu o digiKam.
Jak przystało na wydanie poprawkowe, lista nowości została zdominowana przez plejadę naprawionych błędów, przywróconych funkcji, usuniętych usterek i innych błahostek, które zlepione w całość mogły dawać się we znaki wszystkim użytkownikom. Z prawdziwych nowości w digiKam 6.2.0 znajdziemy:
-
IconView : wsparcie dla HiDPI na wyświetlaczach 4k,
-
Ogólne : Aktualizacjia Libraw do stabilnej wersji 0.19.3. Wsparcie dla nowych aparatów:
Canon A560, FujiFilm X-T30, Nikon Coolpix A1000, Z6, Z7, Olympus E-M1X,
Sony ILCE-6400, pliki dng z dronów. Pełna lista wspieranych konstrukcji pod tym adresem, -
Ogólne : wszystkie „samodzielne” paczki (AppImage) skomplikowane z użyciem najnowszego Exiv2 0.27.2, QtAv 1.13 oraz KF5 5.59.
Wszyscy którzy zatarli dłonie i poprawili się w fotelu w oczekiwaniu na „mięso” muszą czuć się nieco rozczarowani. Ale przypominam, to wydanie poprawkowe i nowe funkcje są tylko miłym dodatkiem w żmudnym procesie stabilizowania wydania.
Jak przetestować powyższe? Autorzy udostępniają ogólnodystrybucyjną paczkę AppImage, która została uszlachetniona o nowsze biblioteki i inne niuanse, dzięki którym digiKam czuje się lepiej w takiej formie. Tak, wiem, to nadal ~470MB do pobrania, ale to szybszy sposób niż oczekiwanie na aktualizację w repozytoriach.