Delaboratory 0.5
Jeżeli z utęsknieniem czekacie, aż GIMP umożliwi dokładniejszą obróbkę kolorystyczną, choćby przez implementację pełnej 16 bitowej dokładności dla efektów… To albo możecie czekać dalej, albo zapoznać się z nowym graczem na podwórku graficznych programów opensource.
Stworzony przez Jacka Popławskiego program Delaboratory 0.5 jest, jak sam autor określa, umożliwiającym poważne ingerencje w kolorystykę pomostem pomiędzy cyfrową ciemnią a GIMPem. Narodziny tego programu były sprowokowane brakiem precyzyjnej obsługi kolorów w programach wywołujących zdjęcia z plików RAW (programy te obsłużyć muszą masę tematów pobocznych), jak też niezadowalające tempo przeskoku cywilizacyjnego (obsługa 16bitów dla każdego kanału) w jedynym bardziej rozbudowanym edytorze graficznym dla Linuksa – GIMPie.
I tak oto Delaboratory po wczesnych wersjach, w wydaniu 0.5 osiągnął stadium całkiem dojrzałej aplikacji. Oferuje przy tym niebagatelne możliwości:
- zmiennoprzecinkowa precyzję opisywaną przez 32 bity na kanał,
- natywną obsługę dziewięciu przestrzeni kolorystycznych (RGB, BW, CMYK, CMY, LAB, LCH, XYZ, HSL, HSV),
- bezstratną obróbkę (warstwy),
- odczytywanie/zapisywanie 16 bitowych plików TIFF lub 8 bitowych plików JPEG,
- krzywe,
- mikser kanałów,
- efekty nakładania warstw (normal, multiply, screen, overlay, overlay inv, add, add inv, sub, difference, darken, lighten) z możliwością użycia maski,
- rozmywanie, wyostrzanie,
- próbnik kolorów, histogramy
Konfrontując to z dowolną linuksową aplikacją umożliwiającą obróbkę kolorystyczną zdjęcia, nie można nie pokiwać z uznaniem głową – chyba żaden program nie zaprezentował jeszcze takiego rozbudowanego podejścia do tematu.
Oczywiście należy pamiętać o tym, że Delaboratory nie ma ambicji (przynajmniej na razie) do wywoływania plików RAW, lub też całkowitego zastąpienia GIMPa. Program lokuje się dokładnie między tymi dwoma aplikacjami i ma za zadanie umożliwić totalną kontrolę nad kolorami.
Oczywiście, przed programem jeszcze mnóstwo usprawnień i poprawek, jak choćby dodanie obsługi większej niż jeden ilości rdzeni naszych procesów, wsparcie się mocą GPU, czy poprawki w użyteczności GUI (w interfejsie daje się nieraz odczuć syndrom ‘programisty’). Jednak polecam zapoznanie się z programem już teraz, bo otrzymywane efekty mogą zadowolić jednego malkontenta.
Delaboratory można pobrać w charakterze źródeł spod tego linka, a użytkownicy Ubuntu (i poniekąd Minta/Debiana) mogą skorzystać z mojego repozytorium Highly Explosive (Lucid/Maverick/Natty/Oneiric). Szybki kurs ręcznej instalacji programu dla Ubuntu:
sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install delaboratory
Można też użyć centrum oprogramowania, jak ktoś ma taką ochotę.
PS. wersja 0.5 w repozytorium powinna się pojawić od teraz za jakieś 12 godzin – niestety, Launchpad ma swoje humory.