Dwa lata później: digiKam 5.0.0
Dwa lata. Tyle zajęło deweloperom świetnego menadżera i edytora zdjęć portowanie projektu do realiów Qt5 i KDE Frameworks 5. Mowa oczywiście o programie digiKam 5.0.0, który ilością swoich opcji, wtyczek i możliwości onieśmiela nawet tych najbardziej otwartych na naukę. Po okresie pozornej stagnacji i wydań naprawczych w ramach serii 4.xx, 5.xx rozpościera przed użytkownikami digiKam nowe rozwiązania, nową jakość oraz wydajność. Choć z tym drugim bywa różnie, biorąc szczególnie pod uwagę obróbkę plików RAW i specyfikę wykorzystanej do tego celu biblioteki LibRaw, która uparcie wykorzystuje jeden rdzeń naszego CPU.
Po bliższym zaznajomieniu się z digiKam trudno odrzucić wrażenie, że program stara się być bardziej menadżerem zdjęć niż czymś innym. Również w nowej odsłonie 5.0.0 gwoździami wydania są zmiany, poprawki i optymalizacje obsługi kolekcji naszych kadrów. Jednak te wszystkie niuanse bledną w obliczu prawdziwej przyczyny do dumy deweloperów. Chodzi oczywiście o wspomniane portowanie do Qt5 i KDE Frameworks 5. Dzięki temu twórcom udało się dogonić czołówkę postępu jaki prezentuje KDE Plasma 5 i technologie z tym związane. Jednak to dopiero czubek całej góry zmian. Okazuje się bowiem, że w imię uniwersalności digiKam powoli uniezależnia się od KDE. Deweloperzy chwalą się, że udało się porzucić 80% zależności od standardów i rozwiązań przynależnych KDE. Ale po kolei.
- Qt5 oraz KF5
- KIOSlaves zastąpione przez wielowątkowe odpytywanie bazy danych,
- inteligentny kosz na zdjęcia,
- QT5Multimedia odpowiedzialne za miniatury,
- wewnętrzny serwer MySQL w stylu Sqlite do przechowywania baz danych we wskazanym miejscu,
- współpraca z zewnętrznym serwerem MySQL (wybór podczas pierwszego uruchomienia),
- nowy menadżer konwersji RAW do DNG,
- nowy menadżer masowej korekcji czasu i daty (metadane),
- nowa opcja importowania zdjęcia wprost ze skanera,
- nowa opcja w edytorze i stole podświetlanym umożliwiająca edycję metadanych,
- nowa opcja w edytorze i stole podświetlanym do edycji geolokacji,
- nowa opcja w edytorze i stole podświetlanym uruchamiająca prezentację,
- zamiana kolorów z wykorzystaniem Lut3D,
- import zdjęć z możliwością automatycznej konwersji RAW do DNG.
Wartym podkreślenia jest plan przerobienia digiKam na koszerny projekt Qt5. Dlatego w tym wydaniu zastąpiono KIO-Slaves własnym, wielowątkowym interfejsem do odpytywania baz danych – a przy okazji niezależnym od platformy. To dlatego zdecydowano się na samodzielną obsługę wirtualnego kosza, zmniejszono wykorzystanie D-Bus. Dzięki temu próba instalacji digiKam w innym środowisku niż KDE nie grozi już pobieraniem megabajtów bibliotek i narzędzi, które stanowią integralną cześć KDE. Tym samym projekt staje się coraz bardziej niezależny od platformy. Podobne tendencje dostrzeżemy również we wtyczkach i Kipi Tools. Do tego, odświeżono niektóre fragmenty kodu, które nie były ruszane nawet od 5 lat (sic!). Takiemu liftingowi poddano np. kod odpowiedzialny za współpracę z MySQL, niektóre wtyczki, itp.
Oprócz tego poprawiono również całą masę błędów. Jednym mankamentem jest wspomniane otwieranie plików RAW za pomocą jednego rdzenia CPU – zachowanie zupełnie nieprzystające do naszych czasów, a wynikające z jakiegoś niedopatrzenia lub niedomówienia podczas kompilacji (lub samego LibRaw?).
Program w wersji dla Ubuntu 14.04/15.10/16.04, Minta 17.x/18.x i pochodnych można zainstalować po dodaniu odpowiedniego PPA:
sudo add-apt-repository ppa:philip5/extra
sudo apt-get update
sudo apt-get install digikam5
Natomiast użytkownicy Arch Linuksa i Manjaro znajdą za jakiś czas program w głównym repozytorium:
sudo pacman -S digikam