Bo jeśli FreeBSD, to… od Microsoftu

Świat jaki znamy powoli wali się w ruinę. Bo jak inaczej nazwać ostatnie doniesienia o stworzeniu własnej dystrybucji FreeBSD przez nikogo innego, jak monopolistę zamkniętych standardów – czyli Microsoft. To kolejny taki krok z ich strony, który nieuchronnie prowadzi w stronę przyszłości pod hasłem „MS tworzy własnego Linuksa”. Choć za porównanie FreeBSD do Linuksa wielu rzuciłoby we mnie kamieniem, to niemniej nie da się ukryć faktu, że temu systemowi jest o wiele bliżej do Linuksa niż takiemu Windowsowi. Obraz FreeBSD został przez Microsoft „skrojony” na potrzeby ich platformy Azure, a rola giganta nie ogranicza się do biernego wykorzystywania pracy społeczności. Programiści z Redmond między innymi zoptymalizowali wydajność kernela w zakresie obsługi sieci i nośników danych.

To nie 1 kwietnia
Powtórzę dla tych, którzy nerwowo sprawdzają ustawienia kalendarza swojego komputera – to nie pierwszy kwietnia a Microsoft rozpoczął rozprowadzanie własnej dystrybucji FreeBSD 10.3. Choć brzmi to dość nieprawdopodobnie, to towarzyszą temu dość pragmatyczne przesłanki. FreeBSD było chyba jedynym systemem nieobecnym na platformie Azure, na której to już od lat Microsoft z powodzeniem wspiera wirtualne maszyny działające pod kontrolą dystrybucji linuksowych.

Własny obraz FreeBSD od Microsoftu pozwoli zaistnieć temu systemowi jak standardowy VM dla Azure, jak również gwarantuje użytkownikom godziwe SLA na poziomie enterprise. Jednocześnie, wszelkie poprawki poczynione w tym celu trafią również do obrazów rozprowadzanych przez FreeBSD Foundation – z którymi nawiązaną ścisłą nić współpracy. Justin T. Gibbs, prezydent Fundacji nie kryje zadowolenia:

Obrazy FreeBSD na Azure to znaczący kamień milowy dla społeczności FreeBSD i Microsoftu. Naprawdę doceniamy zaangażowanie i inwestycje Microsoftu w nasz projekt.

Na tym oczywiście nie koniec, jak zapewnia Jason Anderson, PM działu Microsoft Open Source Technology Center:

Naszym celem jest na bieżąco udostępniać najnowsze wydania zaraz po ogłoszeniu ich przez ekipę FreeBSD Release Engineering. Będziemy kontynuowali nasz wkład w rozwój i poprawianie wydajności technik przechowywania danych jak również będziemy rozwijali kolejne niuanse obsługi Hyper-V.

Reasumując – będziemy mogli wykupić usługę Azure i zainstalować sobie FreeBSD przygotowane przez Microsoft specjalnie na tę okoliczność. Co więcej, w przypadku skorzystania z dystrybucji Microsoftu otrzymamy pełne wsparcie ze strony tej korporacji. Fundacja FreeBSD otrzyma w zamian zestaw łatek i poprawek poczynionych w kernelu przez inżynierów Microsoftu. Brzmi i wygląda uczciwie. W zestawieniu o doniesieniach na temat Linuksa tworzonego w laboratoriach monopolisty (ponoć na potrzeby rozwiązań sieciowych), planach wydania dla Linuksa Microsoft SQL Server, otwieraniu coraz to kolejnych projektów (.Net, Visual Studio Code), nie jest trudno zauważyć, że Microsoft ma wobec opensource konkretne plany. Pytaniem otwartym pozostaje, na ile Linux będzie w stanie obronić swoją tożsamość przed korporacyjnym pragnieniem dominacji.