Środowisko MATE 1.10 – retro w nowoczesnej formie
Miłośnicy form przeszłych z rozrzewnieniem wspominają prostą estetykę KDE 3.xx lub GNOME 2.xx. W połączeniu z licznymi możliwościami konfiguracyjnymi przebijały one obecne środowiska graficzne, odbierające użytkownikom przyjemność obcowania z setkami przełączników i przeobrażania naszego pulpitu w dowolny sposób. Może w przypadku linii KDE nie jest to do końca prawda, ale już takie GNOME 2.xx to świątynia suwaków i przycisków w porównaniu do GNOME 3.xx. Tak czy owak, na bazie wspomnianego rozrzewnienia pojawiają się i rozwijają takie projekty jak MATE, które przywracają do świetności retro pulpit znany z GNOME 2.xx. Obecnie świętujemy wydanie MATE 1.10, które jeszcze bardziej stara się zintegrować przeszłość z przyszłością.
Droga do 1.10 trwała 15 miesięcy. Przez ten czas deweloperzy uzupełnili kompatybilność komponentów środowiska z GTK3, doprawili menadżerowi plików Caja zgrabny menadżer wtyczek, Atril obsługuje obecnie formatu ePub, stworzono bibliotekę libmatemixer z API umożliwiającym obsługę PulseAudio, ALSA oraz OSS. Obsługiwane są też tematy graficzne korzystające z GTK od wersji 3.8 do 3.16. Wykryto i unieszkodliwiono liczne wycieki pamięci, dodano nowe symbole w ikonach, umożliwiono konfiguracją ułożenia przycisków na belce okna. To oczywiście bardzo skrótowa i streszczona lista zmian, które w pełnej postaci możemy odnaleźć pod tym adresem. I choć obsługa GTK3 jest nadal określana przez twórców jako eksperymentalna, to z pewnością gwoździem tego wydania jest wsparcie dla GTK 3.16 (a z tym i dla CSD jak i innych nowości zaprezentowanych w tej bibliotece).
Teraz pozostaje z niecierpliwością oczekiwać paczek w repozytoriach, jak i pierwszych dystrybucji z dedykowanym MATE na pokładzie.