Wyprzedzające przyśpieszanie Unity w Ubuntu 13.04
Przykazanie pierwsze, piksele z wozu – środowisku lżej…
Pierwszy ruch jaki poczynimy to ograniczenie fajerwerków jakimi domyślnie częstuje nas Compiz. Ten dożywający swoich dni menadżer okien posiada potężne narzędzie konfiguracyjne, które sobie zainstalujemy:
sudo apt-get install compizconfig-settings-manager
Po jego uruchomieniu (polecenie ccsm) wydawać się może, że to gąszcz opcji nie do ogarnięcia. Jednak idąc na skróty, włączymy szybkie filtrowanie tekstur (Ogólne -> OpenGL -> Filtr Tekstury -> Szybki), wyłączymy rozmycie tła pod Dashem (Pulpit -> Ubuntu Unity Plugin -> Dash Blur -> Static Blur/No Blur), wyłączymy animacje okien (Efekty -> Animations -> Off). To powinno zaowocować używalnym Dashem i generalnie mniejszym absorbowaniem zasobów komputera przez wybujałe efekty graficzne. Warto też zwrócić uwagę na programik Unity Tweak Tool, który również jest w repozytorium. Nim także będziemy mogli przeprowadzić te operacje, a oprócz tego dopasować pod siebie wiele aspektów środowiska.
Przykazanie drugie, nie patrz tyle w szkło…
Następny fakt na który warto zwrócić uwagę, to szwendające się po pamięci wtyczki do Dasha – czyli soczewki (Lens). Jeżeli użytkowanie naszego komputera to dynamiczne przekopywanie zasobów internetu, to niewiele tu zdziałamy, lecz jeśli z listy zainstalowanych soczewek:
dpkg -l | grep unity-lens
… któraś wyda się nam obco brzmiąca, to znak, że niechybnie możemy ją usunąć. Np. w życiu nie skorzystałem z wtyczki unity-lens-gwibber (obsługa Gwibbera), unity-lens-shopping (zakupy w sieci), unity-lens-photo (cóż, RAW obsługuję czymś bardziej adekwatnym), unity-lens-video (wyszukiwanie plików wideo). Wystarczy je odinstalować i ulgę poczujemy i my, oraz pamięć naszego komputera (bagatela – około ~80 – 100MB). A i Dash żwawiej będzie obsługiwał zapytania.
Przykazanie trzecie, działaj z wyprzedzeniem…
To nie jest odkrywcze, ale jeżeli zastanawialiście się, dlaczego dystrybucje typu elementary OS są takie żywotne i szybkie od samego początku – tajemnicą sukcesu jest programik Preload. Wystarczy go zainstalować, a samodzielnie zatroszczy się o stworzenie profilu wykorzystywanych najczęściej przez nas programów i przy starcie komputera załaduje je częściowo do pamięci (biblioteki, itp.). Dzięki temu większość operacji i programów będzie na zawołania na nasze najmniejsze skinięcie myszką.
sudo apt-get install preload
Tak oto w trzech prostych krokach możemy doprowadzić Unity do stanu, w którym będzie używalne nawet na komputerach wyposażonych w słabszą kartę graficzną, czy nieco mniej pamięci (oczywiście w miarę rozsądku). Tym samym przyczyniamy się do zwalczania uknutego przez określony grupy mitu ‘grubego i ślamazarnego Ubuntu’.