Open Source 2017 – wzloty, upadki, plotki i fakty
Póki huczna radość z 2018 roku nie przesłoniła mrokiem niepamięci naszych wspomnień, spróbujmy rozliczyć rok 2017 raz jeszcze. Na pewno każdy zna jakąś ciekawą historię która wydarzyła się w zaciszu deweloperskiego zaplecza, decyzji na jakimś szczeblu bądź po prostu – na pulpicie naszego komputera. Decyzje te mogły zmienić oblicze sceny Open Source lub zmienią ją w niedalekiej przyszłości która właśnie rozpoczyna się dzisiaj. Co zatem wydarzyło się w 2017 a czego skutki odczujemy w nowym roku?
Bez zagłębiania się w skomplikowaną chronologię wydarzeń, minione 12 miesięcy odmieniły stan kilku rzeczy ściśle związanych z kulturą Wolnego Oprogramowania.
Canonical porzuca marzenia o Ubuntu Phone, Unity 7/8 i powraca do GNOME na desktopie
Chyba najbardziej zaskakująca decyzja minionego roku. Po latach rozwoju, promocji i tworzenia wszystkiego „na nowo”, Mark Shuttleworth postanowił skorygować kurs Ubuntu i usług zorganizowanych wokół systemu. Na zapomnienie zostały skazane Unity, Mir, Upstart, Ubuntu Phone i sen o konwergencji. Do Ubuntu wraca GNOME, a Canonical zamiast rynku mobilnego postanawia zdobyć regiony IoT. Takiego zwrotu akcji nie spodziewali się nawet antagoniści koncepcji Marka a na obronę stylu w jaki się to wszystko odbyło (z dnia na dzień) można powiedzieć – na szczęście stało się to ponad osiem miesięcy przed wydaniem kolejnego Ubuntu 18.04 LTS. Przełomowe zmiany w obrębie środowiska graficznego dokonały się w Ubuntu 17.10.
Linux przejmuje superkomputery
2017 to rok w którym dominacja Linuksa na superkomputera osiągnęła kolejny etap. Tym razem etap hegemonii. Na liście Top 500 najpotężniejszych komputerów na świecie na próżno szukać takiego, który działa pod innym systemem operacyjnym niż Linux.
Monachium kończy 14 letnią przygodę z Linuksem
W 2017 roku został pogrzebany flagowy przykład wdrożenia Linuksa na masową skalę. Władze Monachium zadecydowały o powrocie do Windowsa. Niezdrowa atmosfera wokół projektu LiMux narastała już od dłuższego czasu. System wdrożony na niemal 18 tysięcy maszyn w tym niemieckim mieście najpierw nie zachwycił burmistrza Dietera Reitera. Burmistrz, zadeklarowany fan rozwiązań wiodących jak sam przyznał w wywiadzie dla Stadtbild, od dłuższego czasu czynił starania aby do Monachium przeniosła się główna siedziba Microsoftu na kraj. Do takiej strategii rozwoju LiMux i koncepcja Open Source pasowała jak kwiatek do kożucha. Nic zatem dziwnego, że wobec utyskiwań pracowników na wdrożony system i jego niezgodność z produktami i formatami wiadomej firmy zlecono przeanalizowanie tego problemu zewnętrznej firmie Accenture. Ale o dziwo, partner Microsoftu sporządził raport z którego wynika, że problemy leżą po stronie organizacji współpracy departamentów w Monachium. Accenture wykazało też, że 18 – 28% użytkowników napotyka problemy które można rozwiązać poprzez migrację do Windowsa i MS Office. Jednocześnie 15% użytkowników deklaruje problemy z samym… MS Office. Co więcej, wobec migracji na oprogramowanie SaaS (Software-as-a-Service) które dokonuje się w Monachium spycha rolę systemu operacyjnego na dalszy plan. Zaleceniem była dokładna kalkulacja kosztów utrzymania Linuksa jako systemu na końcówkach roboczych versus pełna migracja na Windowsa. Sugestią było sprawniejsze połączenie tych dwóch systemów w zależności od zapotrzebowania jednostek. Kilka miesięcy po raporcie Monachium decyduje o wydaniu 50 – 90 milionów euro na pełną migracją na Windowsa 10. Brzmi niedorzecznie? Oczywiście, bo to polityka.
Statystyki obecności Linuksa na desktopie zwyżkują
Według przeróżnych organizacji zbierających informacje o użytkownikach internetu, w 2017 dało się zauważyć zauważalne zawirowanie wokół Linuksa. Statystyki pokazują, że użytkowników tego systemu przybyło. Według różnych deklaracji do 2.50 – 3% (i to bez wliczania ChromeOS – NetMarketShare). To oczywiście nadal kropla w morzu odmian wiodącego systemu, ale jednak. Polski ranking.pl również do niedawna wykazywał ~2.50% użytkowników Linuksa, z miesiąca na miesiąc usunięto jednak danego dotyczącego tego systemu, a raczej skorygowano go do pomijalnego marginesu <1%.
Microsoft kocha Linuksa jeszcze bardziej
W 2016 roku Microsoft zafundował sobie platynowe członkostwo w Fundacji Linuksa. W 2017 roku poczyniono podobny krok i platyną pokryła się współpraca Microsoftu z Fundacją MariaDB. Co więcej, zapowiedziano, że do Windows Server zostanie dołączony Windows Subsystem for Linux, z czego ucieszą się wszyscy zwolennicy pracy w Bashu. Oprócz tego dla Linuksa pojawiło się sporo rozwiązań wyprodukowanych w MS (Visual Studio Code, SQL Server, itp.). Na Azure widać coraz więcej Linuksa z oficjalnym wsparciem. Chociaż wszystko to łączy się z oczywistą kalkulacją zysków Microsoftu, to według wielu komentatorów piekło zamarzło.
Kernel Linuksa
W 2017 rozwój linuksowego kernela przeszedł drogę od wydania 4.10 do 4.15 (z 4.14 LTS po drodze). Pracowało nad nim około 4300 deweloperów, rękę do tego przyłożyło tego około 500 firm i korporacji. Główni sponsorzy rozwoju Linuksa to Intel, Red Hat, Linaro, IBM, Samsung, SUSE, Google, AMD, Renesas oraz Mellanox.
Po 23 latach działalność kończy Linux Journal
Przez 23 lata Linux Journal stanowił doskonałe źródło informacji wszelakiej wagi. Wiele osób wychowało się na publikacjach tego magazynu, niektórzy uczestniczyli w jego współtworzeniu. Na otarcie łez pozostaje możliwość zakupienia kompletnego archiwum z lat 1994 – 2017.
Coraz więcej laptopów z Linuksem
W roku 2017 pojawiło się w sprzedaży jeszcze więcej laptopów napędzanych Linuksem. Zarówno u producentów specjalizujących się w tym (System76), ale również i w ofercie masowej (Dell). Oprócz tego wiele firm podjęło próby zaistnienia z komputerami których twarzą stały się dystrybucje eOS, Manjaro czy autorskie wersje ze środowiskiem KDE. W Polsce to oczywiście nadal egzotyka.
Zmierzch 32-bitów
Trudno mówić o kompletnym porzuceniu 32-bitów (kernel), ale jednak coraz więcej dystrybucje zaprzestaje tworzenia obrazów instalacyjnych dla tej architektury. Ubuntu, Manjaro, inni. Wielu z użytkowników czeka niebawem aktualizacja konfiguracji sprzętowej.
Jak widać, trochę się działo. Z pewnością powyższe nie wyczerpuje tematu, bo rok 2017 obfitował w liczne premiery nowych wydań dystrybucji, oprogramowania, itp. Niemniej daje to nam jakieś wyobrażenie tego, co nas czeka w 2018. A oby były to same dobre wiadomości.