Fedora 27 na wdechu
Chociaż Fedora 27 jest spełnieniem marzeń wielu jej użytkowników, to przeglądając listę nowości ciężko oprzeć się wrażeniu, że po raz kolejny… Otrzymujemy tak wiele nowości, że aż palce świerzbią by dobrać się do ich przyszłych wersji. Z zapartym tchem bowiem będziemy śledzić losy Pipewire, GNOME i innych głównych aktorów aktualnego wydania.
Zaraz, zaraz, Pipewire? To pomysł Red Hata jak ujednolicić obsługę multimediów pod Linuksem. Jest to framework próbujący połączyć w jedno zalety Pulseaudio, Jack i jednocześnie zapewnić wygodną obsługę wideo. To jednak nie wszystko, gdyż zapewnia on (Pipewire) daleko idącą zgodność z Flatpak a konkretnie z programami „z pudełka” próbującymi skorzystać z naszych urządzeń audio/wideo. To daje nadzieje na daleko posunięte bezpieczeństwo w przyszłych dystrybucjach oferujących powyższej i [[Wayland_(serwer_wyświetlania)|Waylanda]]. Główne założenia tego projektu to przechwytywanie audio i wideo z minimalnym opóźnieniem, przetwarzanie na żywo, wykorzystanie multi-rdzeniowych atutów naszego komputera, itp.
Na tym jednak nie koniec. Fedora 27 radzi sobie z 32bitowym UEFI, funkcją TRIM na zaszyfrowanych dyskach SSD oraz wprowadzeniem w modułową budową Fedora Server. Jednocześnie kończy się epoka wydań Alpha. Od teraz udostępniane będą użytkownikom wydania dzienne a nacisk zostanie położony na wersje Beta. Dodatkowo i w połączeniu z faktem, że od jakiegoś czasu programistom jest udostępniana wersja Red Hat Enterprise Linux, w Fedorze 27 gnomowa aplikacja Boxes będzie potrafiła wykorzystać ten fakt.
Oprócz powyższego możemy się spodziewać również nowych wersji oprogramowania. Np. LibreOffice 5.4, Firefox 57 (ale w wersji Beta), itp.
Cóż pozostaje na koniec. Wersję Fedora 27 Workstation możemy pobrać z tego miejsca.
Użytkownicy Arch Linuksa i Manjaro… Pewnie i tak nie zmienią dystrybucji.