PhotoFlow 0.2.8 zmienia się
Jak można przypuszczać po przeanalizowaniu powyższego tytułu, doczekaliśmy się kolejnej wersji charakterystycznego edytora plików RAW. Tym razem PhotoFlow 0.2.8 potrzebował niemal roku aby przyjąć obecną formę. Ponieważ chcemy wierzyć to, że zmiany są zawsze na lepsze, upewnijmy się czy również i w tym przypadku.
Jeżeli ktoś przeoczył ostatnie dwa lata rozwoju tego programu, to pozwolę sobie naszkicować ogólny koncept przyświecający temu projektowi. PhotoFlow jest reprezentantem jakże popularnego gatunku edytorów RAW. Co odróżnia go od większości tych projektów, to zbudowanie całej filozofii obróbki zdjęcia wokół pracy na warstwach. Oczywiście tego typu rozwiązania są stosowane niemal wszędzie, ale to właśnie w PhotoFlow mamy totalną kontrolę nad tym jaką warstwę, z jakim filtrem i w którym miejscu wstawimy. Ponieważ samo manipulowanie warstwami nie brzmi może ekscytująco, autor programu przygotował dla nas system masek, integrację z filtrami oferowanymi w ramach G’MIC oraz korektę obiektywu nad którą czuwa Lensfun, itp. A co nowego w tej wersji?
Osoby które nie śledziły na bieżąco postępów (np. paczka photoflow-git z PPA Highly Explosive) będą zadziwione metamorfozą jaką przeszedł interfejs programu. Autor postanowił „skompresować” przestrzeń roboczą i teraz lista warstw oraz parametry dla wybranej warstwy wyświetlane są w jednej kolumnie (poprzednio – dwie kolumny). Taka optymalizacja wymaga jednak precyzyjnego stylu graficznego, a ten w obecnej formie potrafi płatać psikusy i zasłaniać potrzebne rzeczy niepotrzebny paskami przesuwania. Razi w nim również porozrzucanie elementów. Innymi słowy – brak tu nieco porządku. Ale jest na to usprawiedliwienie w postaci GTK+3 na którą to wersję zostały przeportowane elementy programu. To jednak wszystko niuanse które można rozwiązać odpowiednim tematem graficznym (/usr/share/photoflow/themes). Dużo zmian pojawiło się przede wszystkim w funkcjach programu.
- [raw processing] dodano awaryjne dekodowanie plików RAW (zapożyczenie z RawTherapee),
- [film] wsparcie dla pliku gmic_film_cluts.gmz,
- [plugins] wtyczka GIMP jako oddzielny projekt,
- opcjonalne zapisywanie listy operacji na obrazie do oddzielnego pliku (sidecar),
Nowości
- Usprawnienia
- zmiany w UI, pojedynczy panel po lewej stronie okna wyświetla listę warstw oraz parametry obróbki,
- próby poukładania elementów interfejsu,
- przejście z zależność od GExiv2 na Exiv2,
- [tools/raw processing] zredukowano zużycie pamięci podczas odczytu obrazów RAW,
- [tools/raw processing] dekodowanie RAW obsługiwane przez najnowsze RawSpeed/DT (2017-05-25),
- [tools/raw processing] wsparcie poziomu czerni oddzielnie dla każdego kanału,
- [tools/lens corrections] kompletna korekcja obiektywu dostępna w module RAW,
- [tools/lens corrections] źródła wsparcie dla aparatów zapożyczone z Darktable,
- [tools/crop] dodano uchwyty do regulowania wymiarami kadru,
- [gui] dodano skróty klawiszowe (kopiowanie, wklejanie, wycinanie, kasowanie warstw),
- [batch] tworzenie plików .PFI (sidecar),
Jak widać, autor nie próżnował. Nie oznacza to jednak, że PhotoFlow jest dziełem kompletnym. Z pewnością jeszcze wiele pracy potrzeba aby dopieścić wygląd interfejsu a także tłumaczenia na język polski (stęplowanie). Nie należy też oczekiwać, że program stanie się kombajnem typu digiKam. To raczej narzędzie dla dość wybrednych fotografów, którzy uwielbiają mieć pod kontrolą każdy piksel na zdjęciu. Na początku nieco uwagi wymaga specyfika tworzenia i używania masek oraz ułożenie warstw w optymalnej kolejności. Niemniej, projekt pozwala nam na dużo i tylko od nas zależy, jak wykorzystamy to narzędzie.
Aby przetestować program pod Ubuntu 16.04/17.04/17.10, Mintem 18.xx i pochodnych należy:
sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install photoflow
Arch Linux i Manjaro posiadają wspomnianą paczkę w repozytorium AUR:
yaourt -S photoflow