Weekend z dystrybucją: Linux Lite 2.6
Mnogość dystrybucji linuksowych, choć to jest belką w oku przeciwników różnorodności, ma jedną niepodważalną zaletę. Sprytny zespół deweloperów jest w stanie wygenerować system skrojony na potrzeby maszyny o dowolnych parametrach, podtrzymując przy tym przy życiu nieśmiertelną prawdę o reanimowaniu starszego sprzętu przy pomocy odpowiedniej dystrybucji Linuksa. Oczywiście postępu w zasobożerności oprogramowania nie przeskoczymy i o ile upchnięcie systemu w 64 – 128MB pamięci RAM jest wykonalne, o tyle odpalenie na takim skromnym zestawie np. Firefoksa lub Google Chrome to najkrótsza droga do nabawienia się nerwicy. Niemniej, wszyscy miłośnicy recyklingu mogą pomyśleć o drugiej młodości swojego komputera (z min. 512MB pamięci) z wykorzystaniem Linux Lite 2.6. Na dodatek, to nie jest kolejna dystrybucja ze zmienioną tapetą.
Geneza
Cel jaki przyświecał powołaniu w 2012 roku do życia Linux Lite jest stereotypowy aż do bólu. Stworzyć system prosty, przyjazny, minimalistyczny i tak dalej. Ile razy to już słyszeliśmy i ile wdrożeń takich pomysłów już widzieliśmy. Jednak w Linux Lite poczyniono kilka kroków naprzód i oprócz budowania dystrybucji na stabilnych wydaniach Ubuntu LTS (Linux Lite 2.6 bazuje na Ubuntu 14.04.3 LTS), autorzy stworzyli również zestaw narzędzi ułatwiających korzystanie z systemu, czy wręcz minimalizujących szok poprzesiadkowy z wiodącego systemu.
Programy
Wersje programów w nowy wydaniu Linux Lite zupełnie przyzwoicie nawiązują do obowiązujących standardów.
- Kernel: 3.13.0-62
- Internet: przeglądarka Firefox 40.0.3, klient poczty Thunderbid 38.2.0,
- Biuro: LibreOffice 5.0.1,
- Dźwięk i wideo: VLC 2.0.6,
- Grafika: GIMP 2.8.14, Ristretto 0.6.3,
- Panel: Xfce4 Panel
- Menadżer okien: Xfwm4
- Menadżer plików: Thunar 1.6.3.
Choć w kwestii wyboru zestawu programów szału nie ma, to system ma pod ręką wszystko, co potrzebne do przeżycia pierwszych chwil w internecie. Bez zbytecznego kombinowania z zewnętrznymi PPA otrzymujemy najnowszego Firefoksa, Libreoffice i w obliczu tego może dziwić wykorzystanie jako głównego środowiska starego Xfce 4.10 (Xfce 4.12 miał premierę początkiem bieżącego roku). Autorzy odżegnują się od wdrażania 4.12 i odradzają również robienie tego na własną rękę – teoretycznie to najkrótsza droga, by coś sobie zepsuć. Jak przystało na minimalistyczną dystrybucję, obsługa instalowania/usuwania oprogramowania odbywa się za pomocą menadżera Synaptic.
Wygląd i obsługa
By zachęcić użytkowników do współpracy, Linux Lite stara się utrzymać odpowiedni poziom stylistyczny. Dość typowe menu wyboru systemu, zgrabny ekran uruchamiania systemu, nowocześnie wyglądający menadżer logowania i tradycyjny acz schludny pulpit, choć zdziwić może kanciaste i niewspółgrające z resztą motywu graficznego menu systemowe (Whisker Menu). Esteci jednak powinni od razu uruchomić kompozycję (Ustawienia systemowe -> Ulepszenia Menadżera Okien -> Kompozycja) – o ile zasoby i karta graficzna na to pozwolą.
Linux Lite posiada również inne pomniejsze narzędzia stworzone dla wygody przeciętnego klikacza systemowego.
Wydajność
Start systemu do pełnego pulpitu zajmuje około 20 sekund. Linux Lite w wersji 64bitowej pochłania po uruchomieniu na swoje potrzeby około 300MB pamięci RAM. Oczywistym jest, że dla maszyn starszych wybierzemy wersję 32bitową, która zajmie około 70% powyższej wartości. Cała reszta w działaniu sprawuje się wzorowo i środowisko Xfce pomimo swojego wieku nie zawodzi (poza tematycznym niuansem w Whisker Menu).
Mowa końcowa
Na tle większości dystrybucji Linux Lite z pewnością wyróżnia się swoim kompletem narzędzi ułatwiających codzienne funkcjonowanie z systemem. Dołóżmy do tego dość aktywną społeczność i rzeczowe forum i tym samym dystrybucja wyrasta na godny polecenia wybór dla osób zainteresowanych ożywieniem nieco starszego sprzętu. Nie do pogardzenia jest zgodność z repozytoriami Ubuntu (PPA) i trzymanie się wydania LTS o przedłużonym wsparciu. Jak zawsze znajdzie się element, który można by poprawić i w tym przypadku jest to z pewnością wizualna zgodność pulpitu. Zatem, tradycyjnie i wszystko pod kontrolą – warto trzymać oko na rozwoju tej dystrybucji.
Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n