PhotoFilmStrip 2.0.0 i kadry animowane
Nie oznacza to tego, że PhotoFilmStrip jest jakiś ułomnym automatem. W programie mamy możliwość podłożenia ścieżki dźwiękowej pod nasz pokaz, jak też ręczne wyreżyserowanie który kadr jak się ma pojawiać i jaki ma mieć ew. podpis. Całość przekazu ekranowego opiera się o popularny efekt Ken Burns, czyli mówiąc prosto – dynamiczne najazdy i odjazdy kamery w wybranych regionach zdjęcia. Nam pozostaje wybór tych regionów (przeciąganie po zdjęciu), tryb animacji (przyśpieszona, opóźniona, liniowa), efekt przejścia między zdjęciami (przenikanie, przesunięcie, brak) oraz ewentualny podpis. Podpisy są jednym mankamentem, bo są po prostu w formie napisów pod filmem.
Zmiany możemy wprowadzać dla pojedynczego zdjęcia, bądź jednocześnie dla kilku wybranych (wybieranie z ctrl). Oprócz tego, czujni użytkownicy odnajdą przyciski i skróty klawiszowego do losowego ustalania ruchu kamery, centralizacji widoku, manipulacji początkowym i końcowym regionem zdjęcia, jak też ewentualne ustawienia formatu wyjściowego i parametry kodeka wideo.
Najnowsze wydanie 2.0.0 znajdzie się za jakiś czas w repozytorium Highly Explosive, a na dzień dzisiejszy gdyby ktoś zechciał je instalować, bo będzie potrzebował paczek mencoder, wxpython, python-imaging i ręcznego pobrania pakietu .deb z tej strony (i zainstalowania go dwukrotnym kliknięciem).