Steam dla Ubuntu
I od razu czas na kontrowersje – jednak po kolei. Jak można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, stworzenie klienta Steam i portu silnika Source dla Linuksa to naturalna kolej rzeczy. Valve z powodzeniem wykorzystuje ten system do napędzania swoich serwerów, a po rozmowach i debatach postanowiło uczynić krok naprzód – tak został powołany do życia nowy zespół, który miał się zająć przepisaniem klienta Steam, silnika Source oraz gry L4D2. I teraz najciekawsze – docelową dystrybucją dla tych zadań zostało wybrane Ubuntu. Nie oznacza to, że te rozwiązania nie będą dostępne dla innych dystrybucji. Ten wybór został podyktowany popularnością Ubuntu wśród potencjalnych graczy, rozpoznawalnością marki, oraz uproszczeniem początkowego nawału pracy związanego z portowaniem – gdzie najzwyczajniej brakło zasobów i siły, by dokonywać testów dla każdej z dostępnych dystrybucji. Stąd padło na Ubuntu.
Wynika z tego, że po oficjalnej premierze Steama dla Linuksa w najlepszej sytuacji na początku będą użytkownicy Ubuntu i dystrybucji pochodnych (np. Mint). Pozostali będą musieli testować nowinki na własnej skórze (i niestety, zapewne za własne pieniądze). A będzie co testować, bo według zapewnień deweloperów, gotowy jest już dla Linuksa w pełni funkcjonalny klient Steam. Jednak – by był do czegoś przydatny na początku, potrzebne są gry – i w tym celu przepisywane jest dla Linuksa L4D2. Obecna wersja działa pod Ubuntu 12.04 i prowadzone są prace, by zoptymalizować wydajność do poziomu z wiodącego systemu.
Dobre czasy dla graczy linuksowych już trwają, czas na złotą erę?