Epitafium dla dyskietek
Być może ta wiadomość nie zmieni życia żadnego z czytelników, ale fakt pozostaje faktem. Linus Torvalds kilka dni temu oznaczył sterownik odpowiedzialny za obsługę dyskietek (floppy disk) jako osierocony.
Tak, dyskietek. Jeżeli przedstawiciele młodszego pokolenia zastanawiają się co to takiego i czy coś na tym stracą, to zacznijmy od początku.
Tandon TM 100-2A 5.25 inch drive, 360 KB;
Sony MPF920, 3.5 inch drive, 1.4 MB
Coraz trudniej o sprawny i działający sprzęt obsługujący dyskietki i chociaż Willy był w stanie to testować, myślę, że sterownik można uznać za martwy ze sprzętowego punktu widzenia. Urządzenia które są nadal w sprzedaży bazują na USB i nie korzystają już z tego sterownika.
Tak kilka dni temu Linus Torvalds ogłosił śmierć stacji dyskietek i dyskietek jako takich (jakie znaliśmy). Z kernela linuksowego zniknie kod odpowiedzialny za ich obsługę, a tym samym aby odczytać stare dyskietki, będziemy musieli wspomóc się „nowoczesnymi” napędami USB. Nie jest to wynikiem niechęci lub lenistwa. Po prostu coraz mniej deweloperów może pochwalić się takim urządzeniem, a już działające to prawdziwy ewenement.
Nie ma się co śmiać. Jeszcze niedawno CD i DVD były pamięciami masowymi przyszłości. A teraz świat o nich niemal zapomniał. Na tle ich historii i czasu królowania, dyskietka okazała się wyjątkowo uniwersalnym i trwałym rozwiązaniem.