Wiele hałasu o Mailspring 1.0.7
Co w XXI wieku może być fascynującego w samodzielnym kliencie pocztowym? Chyba tylko wygląd, bo wszystko inne już było. I chyba z takiego założenia wyszli twórcy programu… Zaraz, zaraz – ale to już było. Natrętnie wwiercające się w nasze myśli déjà vu to zabieg zaplanowany. A sprawcą zamieszania jest po prostu kolejny klient poczty, będący spadkobiercą koncepcji porzuconego Nylas Mail. Oto Mailspring 1.0.7.
Jednak to co jest warte uwagi, to przepisanie sporych części programu na C++ (w przeciwieństwie do Nylas Mail). To spowodowało, że Mailspring ma zdecydowanie mniejszy apetyt na naszą pamięć RAM (ale to nadal Electron) i o wiele bardziej zdecydowanie reaguje na nasze kliknięcia. Ale czy to wystarczy, aby zainteresować się tym programem?
I tak i nie, zależy co kto lubi. Lecz kolejnym niuansem który warto wziąć pod uwagę to możliwość naszego uczestnictwa w rozwoju Mailspring. A dokładniej dofinansowania postępu jaki obiecują deweloperzy. Tak, Mailspring oferuje swoją płatną wersję Pro rozszerzoną o kilka funkcji, jak przypominanie o wydarzeniach, przesyłanie wiadomości z opóźnieniem, bogate informacje o kontaktach, itp. Miesięczna subskrypcja tych atrakcji to 8 dolarów.
Jeżeli komuś powyższe wyda się interesujące, to program można pobrać z tego adresu. Aktywowania nowych funkcji wartych wspomniane 8 dolarów można dokonać w ustawieniach programu.