Porozmawiajmy o openSUSE Leap 42.3
Wśród tego całego tumultu jaki wzniecają od czasu do czasu nowe wydania dystrybucji łatwo przeoczyć pokojowo nastawionego openSUSE. Bez większego rozgłosu doczekaliśmy się bowiem kilka dni (godzin?) temu nowej wersji, tym razem openSUSE Leap 42.3. Jeżeli ktoś przeoczył założenia koncepcyjne serii Leap, to przypomnijmy. Wydania tak stabilne jak tylko pozwalają na to zapożyczenia ze SUSE Linux Enterprise i z najświeższym oprogramowaniem rodem z Tumbleweed. Do tego częste aktualizacje czyniące z systemu niemal „rolling release”. To może się podobać.
Jak można się było spodziewać openSUSE Leap 42.3 buduje swą potęgę na solidnych fundamentach wspartych paczkami z SUSE Linux Enterprise 12 Service Pack 3. Takie też było założenie tego wydania – ustabilizować system jak to tylko możliwe. Oprócz tego oczywiście zobaczymy tutaj również nowości i aktualizacje zaczerpnięte z openSUSE Tumbleweed, czyli „rolling release” w pełnym tego słowa znaczeniu. Taka mieszanka choć wydać się może bardzo wybuchowa, w przypadku openSUSE Leap i wytężonej pracy deweloperów daje doskonały rezultat.
Tym razem w roli głównej zobaczmy kernel 4.4.76 LTS, GCC 4.8.5 (z GCC 5,6 oraz 7 w repozytoriach), AppArmor 2.10.2, systemd 228, Mesa 17 i środowiska Plasma 5.8 oraz GNOME 3.20 (a także inne). Do tego Firefox 52 ESR, Thunderbird 52, dla zainteresowanych Docker 12, PHP 7, i około 10 000 innych zaktualizowanych pakietów. Jednak odświeżenie repozytoriów to nie wszystko.
W systemie co kliknięcie natykamy się na kolejne usprawnienia. AutoYast usprawni automatyczną konfiguracjęi i instalację, a także pozwoli zapanować w bardziej czytelny sposób nad partycjami. Integrację tego rozwiązania z SaltStack i Puppet umożliwia nowy yast2-configuration-manager. W praktyce sprowadza się to do natychmiastowej propagacji ustawień istotnych dla nas serwisów. Moduł Snapper umożliwi sprawniejszą współpracę z partycjami Btrfs (snapshoty). Na tym nie koniec, bowiem Yast jest oczkiem w głowie deweloperów openSUSE a stan troski o to oczko odnajdziemy w zapiskach bloga.
openSUSE 42.3 Leap jest również jedną z pierwszych (jak nie pierwszą) dystrybucją która jest dostępna w postaci oficjalnego obrazu dla Raspberry Pi i innych urządzeń ARM. Jeżeli ktoś potrzebuje, to znajdzie openSUSE również w ofercie popularnych chmur – EC2, OpenStack, Microsoft Azure i tak dalej.
Na koniec należy wspomnieć o banalnym procesie aktualizacji jak również i wspomnianej wcześniej instalacji od podstaw. Jedyne na co musimy uważać podczas przeskoku z wersji 42.2 do 42.3 to zamknięte sterowniki (grafika) – bezpieczniej jest usunąć je przed całym procesem. Obrazy ISO znajdziemy pod tym adresem.