Lightworks 14.0.0.0 na razie beta

Czy użytkownicy amatorsko zorientowani na obróbkę wideo mogą znaleźć coś dla siebie pod Linuksem? Wbrew pozorom branża profesjonalna od lat nie ma co do tego złudzeń. Jednak to zwykli użytkownicy wciąż utyskują na jakość linuksowych edytorów wideo. Jak zatem zostanie przyjęty najnowszy Lightworks 14.0, którego wersja beta tyle co została zaprezentowana publiczności? Już na wstępie wita nas trzęsienie ziemi w postaci kompletnie przeprojektowanego interfejsu a z czasem napięcie rośnie.

Lightworks 14.0.0.0 Beta
Chociaż sytuacja z nieliniowymi edytorami wideo dla Linuksa nie jest aż tak tragiczna jak wieść gminna niesie, to zawsze mogłoby być lepiej. Doskonałym przykładem na to jest edytor Lightworks, który jest powiewem zupełnie innej jakości. Program, który występuje w wersji bezpłatnej (z ciągle obiecywanymi źródłami) i płatnej (wzbogaconej o funkcje istotne dla profesjonalistów) przeszedł długą drogę. Warto wspomnieć, że jest on rozwijany już od 1989 roku. Dla użytkowników Linuksa zrobiło się jednak znacznie ciekawiej dopiero w 2009 roku, kiedy prawa do programu nabyło EditShare LLC. Zapowiedziano reorganizację kodu źródłowego co miało umożliwić przeportowanie programu na pozostałe platformy (do tej pory Lightworks dział na wiodącym systemie). Obiecano również uwolnienie tak zredagowanych źródeł, co jednak nadal nie nastąpiło. Koniec końców na dzień dzisiejszy mamy do wyboru dwie wersje programu – bezpłatną, z ograniczeniem materiału wyjściowego do 1080p oraz wersję płatną (licencja miesięczna/roczna/dożywotnia) bez takich ograniczeń.

A teraz dostajemy do rąk zapowiedź przyszłej wersji Lightworks 14.0. Nie da się nie dojrzeć zmian – już na początku powita nas nowy interfejs programu zorganizowany w ramach jednego okna. Jeżeli ktoś woli koncepcję okien „rozproszonych”, bez obaw – nadal można przełączyć się do interfejsu znanego z poprzednich wersji. Na tym oczywiście nie koniec:

  • nowy jedno-okienkowy interfejs edytora,
  • nowa opcja nakładania ścieżki dźwiękowej na już istniejącą (Voice over),
  • dodano technikę edycji z wykorzystaniem plików proxy (proxy workflow),
  • dostęp do Audio Network wprost z programu,
  • dostęp do repozytorium Pond5,
  • obsługa AVID DNxHD MOV (wymagana licencja AVID DNxHD),
  • sprawniejsza obsługa klipów w widokach List,
  • nowy panel importu z możliwością odtwarzania klipów i wyboru (zaznaczania) potrzebnego fragmentu,
  • poprawki w interfejsie i obsłudze vari-speed,
  • podgląd na pełnym ekranie z przyciskami kontrolnymi,
  • import w tle dla opcji kopiowania lokalnego oraz konwersji,
  • nowe automatyczne efekty,
  • nowa przeglądarka projektów z funkcją wyszukiwania.

To rzecz jasna nie wszystko – zmian jest o wiele więcej, polecam śledzić wątek dotyczący wersji Beta. No właśnie – należy pamiętać, że to nadal wersja Beta i nie zaleca się wdrażania jej na produkcję.

Co do samego Lightworks, nieuniknionym jest to, że programy ma tyle samo zwolenników co i antagonistów. Niemniej, gdyby nie było go w wersji dla Linuksa, wiele osób nie mogłoby nawet marzyć o multiplatformowej edycji wideo. Choć ceny za wersję Pro mogą wydać się rażąco wysokie w naszej rzeczywistości, to warto pamiętać, że studentom i osobom wykorzystującym Lighworks do celów edukacyjnych przysługuje 50% zniżki.