Samsung: nie mamy waszych sterowników i co nam zrobicie

Co łączy użytkowników Windows 10 i Linuksa? Bynajmniej nie zapożyczenia z opensource’owego systemu których dokonał Microsoft, a raczej mizerna pula własnościowych sterowników dla tych systemów. I choć może Windows 10 jest na wygranej pozycji, to wielu producentów mówią wprost – choćby Samsung: Nasze sterowniki nie są do końca kompatybilne z nowym systemem, dlatego nie zalecamy aktualizacji do Windows 10 na naszych urządzeniach. Rzecz ma miejsce półtora roku (?) po premierze systemu i wobec milionowych rzesz użytkowników i konsumentów.

Któż nie chciałby takiego ładnego Windowsa
Sprawa nie jest nowa, gdyż użytkownicy różnych urządzeń Samsunga (laptopy, AIO) od roku zgłaszają producentowi przeróżne problemy powstałe po radosnej aktualizacji do najlepszego systemu operacyjnego jakim ma być Windows 10 (w założeniu marketingu Microsoftu). A to komuś przestała działać karta WiFi, a to klawisze funkcyjne, itp. Typowa zmora dla ludzi którzy liczą, że klikną i wszystko magicznie zadziała. Jaką postawę wobec powyższego przyjął Samsung? Otóż nie poczuł się w obowiązku uzupełnić oferty (i jakości) swoich sterowników, a jedynie ogranicza się do rozsyłania uspokajających notek do sfrustrowanych posiadaczy ich urządzeń. „Nasze sterowniki nie są do końca kompatybilne z Windows 10, pracujemy z Microsoftem, aby to naprawić. Do tego momentu nie zalecamy aktualizacji”. A na wszelki wypadek ludzie są odsyłani do kontaktu technicznego Microsoftu (a stamtąd wiadomo gdzie). I tak od 18 miesięcy. Uspokajający przekaz (pracują) nie idzie w parze z oczekiwaniami klientów – ba co, jeśli ktoś nie załapie się przez to na „darmowego Windowsa 10”? A co, gdy ktoś finalnie dowie się, że jego dwuletni sprzęt nie spełnia wymagań nowego systemu albo w ogóle nie będzie już wspierany pod „dziesiątą” edycją Windowsa?

To pokazuje, jaką pułapką naszych czasów są iluzoryczne umowy z producentami sprzętu. Generalnie, Samsung nie ma sobie nic do zarzucenia – sprzedając laptopy i AIO nigdzie nie napisał, że będą kompatybilne z systemami przyszłości. Laptop zużył się software’owo – kup sobie nowy.

Z drugiej strony tego tunelu jest jednak światełko – to skala wdrożeń Windowsa 10 i stały nacisk stale powiększającej się grupy niezadowolonych użytkowników. To co, czego zawsze brakowało na scenie linuksowej – skonsolidowanej grupy nacisku, wywierającej presję na producentach by jednak zaczęli robić sterowniki dla tego systemu. Użytkownicy sprzętu Samsunga stanowią właśnie taką masę, ciągle i nieskończenie będą oczekiwali wsparcia dla swoich urządzeń i głośno będą dawali temu wyraz, nie podkulą ogona i nigdzie nie uciekną. Samsung coś w końcu będzie musiał zrobić. A może i nie?