Przychodzi Microsoft do lekarza i mówi…

… marzy mi się Edge na Linuksie. Ilość wiadomości z Microsoft i Linuksem w roli głównej przybrała na takiej intensywności, że kolejnym etapem może być tylko tworzenie żartów na ten temat. Czas na kolejny. News oczywiście. Tym razem o przeglądarce Microsoft Edge i pytaniu, nie czy – ale kiedy zostanie wydana dla Linuksa.

Każdy użytkownik Linuksa marzy o tej ikonce w menu
Chociaż powyższe brzmi jak sen heretyka, to jednak jest to rzecz zupełnie aktualna i w toku. Po spektakularnym spadku z pierwszych stron gazet przeglądarki Microsoft Edge, zespół deweloperów odpowiedzialnych za ten projekt podjął stanowcze kroki. Po pierwsze – zadecydowano, że kolejna odsłona Microsoft Edge zostanie stworzona z wykorzystaniem ogólnodostępnego kodu Chromium (Google Chrome, Vivaldi, Brave). Po drugie – realnym założeniem stało się stworzenie wersji dla macOS oraz dla Linuksa. Znamy to, prawda? Obiecanki cacanki. Niemniej, co jakiś czas w internecie pojawiają się informacje, jak to Microsoft robi przymiarki do wersji linuksowej. Sztandarowa przeglądarka WWW znienawidzonej korporacji na pulpitach ostatnich bojowników o niezależność technologiczną? Okazuje się, że ten scenariusz ziści się wcześniej niż stopnieje ostatni lodowiec.

Sean Larkin (jeden z deweloperów MS Edge) opublikował bowiem na Tweeterze wpis zachęcający do wzięcia udziału w ankiecie. Ankieta skierowana jest do użytkowników Linuksa i dotyczy sposobu wykorzystania przeglądarek, czego oczekujemy po tego typu projektach, itp. Tym sposobem w kilku prostych słowach możemy wytłumaczyć ludziom z MS fenomen przeznaczenie Pingwina na naszych pulpitach – ankieta to raptem 5 pytań.

Wersja windowsowa przeglądarki z Chromium w roli głównej przewidziana jest na rok 2020. Jeżeli społeczność przedstawi swoje oczekiwania, to kto wie… Może w tym samym czasie doczekamy first day release i dla Linuksa. Któż nie marzy bowiem o paradoksie legalnie i oficjalnie zainstalowanego w Linuksie logo litery E.