Terminal pogryzł człowieka: translate shell
„I powiedział Pan – a by was wszystkich cholera – i poplątał im języki”. Tak w skrócie można zwerbalizować niezbadane dzieje tego, jak bardzo się poróżniliśmy między sobą. Na szczęście wystarczyło kilka tysięcy lat i ogarnęliśmy temat – teraz wystarczy terminal shell aby zrozumieć kto do nas i co my do kogo.
Tytułowy projekt to programik który wbrew pozorom najłatwiej obsługiwać właśnie z terminala. Bo jeżeli musimy użyć klawiatury, aby napisać o co nam chodzi, to jaka różnica, czy piszemy w GUI czy w terminalu. Otóż to.
Translate shell robi tak naprawdę fenomenalny użytek z tego co osiągnął Google, Bing i inniw zakresie translacji. Najprościej powiedzieć, że po prostu wystarczy wpisać o co nam chodzi, a program sam rozpozna język docelowy i zaproponuje stosowane wykorzystanie frazy lub słowa. Magia? Nic z tego.
Terminal shell wykorzystuje po prostu możliwości dostępnych już teraz translatorów online. Dokłada do tego prostotę obsługi i obecność w repozytoriach większości dystrybucji (łatwość instalacji). Jak to wygląda w użyciu? Po zainstalowaniu paczki translate-shell wystarczy wydać polecenie:
trans -help
… by utonąć w ogromie opcji i parametrów. Dlatego warto skorzystać z drogi na skróty i odpalić program z parametrami:
trans -shell
I co dalej? Dalej wystarczy wpisać frazę którą chcemy przetłumaczyć na nasz rodzimy dialekt. Jeżeli chcemy uściślić co i na co chcemy tłumaczyć, wystarczy przekonać do tego program podając :pl lub :en lub :fr lub to co nam przyjdzie do głowy.
To oczywiście zaledwie początek. Niemniej, większości osób wystarczy aby sprawnie uzyskać podpowiedzi na temat konkretnych fraz.