Eagle Mode 0.93.2 – to się dzieje naprawdę

Naoliwcie swoje kółka w myszkach. Trudno bowiem o bardziej nieoczywiste zastosowanie tego przycisku jak poruszanie się po systemie plików. A taka właśnie jest koncepcja menedżera plików Eagle Mode. W tym programie wszystko jest uzależnione od naszej sprawności w przybliżaniu i oddalaniu elementów. I nie chodzi tylko o pliki, gdyż Eagle Mode posiada o wiele więcej gadżetów.

Eagle Mode – o co tutaj chodzi?
Ale na początku zdefiniujmy Eagle Mode. To menedżer plików, przeglądarka oraz wiele wbudowanych dodatków. Autor projektu próbuje zmierzyć się z naszymi przyzwyczajeniami i utartym schematem poruszania się pomiędzy plikami. Futurystyczna wizja pulpitu jako kosmosu z zakamarkami i swoimi własnymi tajemnicami wydaje się być bardzo na czasie. Tutaj bowiem wszystko jest gwiazdą w konstelacji.

Po odpaleniu programu wita nas okno z nieczytelnym panelem u góry oraz nieciekawym środkiem. To, co w odruchu kategorycznej dezaprobaty pierwsze ciśnie się pod przycisk myszki to zamknięcie okna. Jednak… Wystarczy ruch kółkiem myszy by zauważyć, że to żyje. Panel daje się przybliżyć i naszym oczom ukazuje się multum opcji. Niewyraźny środek również, dzięki czemu odkryjemy szachy, grę Miny, Netwalk, przeglądarkę fraktali, rozbudowany zegar, instrukcje obsługi programu. A także nasz system plików.

Na co ja patrzę…
Ale umówmy się, że najbardziej interesują nas nasze pliki. Zagłębiamy się zatem w drzewo katalogów… I zagłębiamy. I zagłębiamy. W momentach słabości zechcemy kliknąć na katalogu, ale to otworzy nam terminal z zaznaczoną lokalizacją. Całość sprowadza się na nakierowaniu wskaźnika myszy na pożądany element i robienia użytku z kółka w myszy. Nawet jeśli brzmi to banalnie, to docieramy do momentu, że mamy w katalogu pliki. I tutaj zaskoczenie. Eagle Mode potrafi wyświetlić zawartość plików graficznych (i innych), a te o nieokreślonej formie (np. pliki binarne) jesteśmy w stanie zobaczyć w cyfrowej postaci. Oczywiście to nie koniec atrakcji jakie jest w stanie zapewnić nam ten program – nie zapominajmy o górnym panelu.

Plik binarny
Po jego przybliżeniu (tak, kółko myszy działa i na nim) zobaczymy opcje pozwalające na przełączenie się w tryb pełnoekranowy, ustalenie sortowania plików, obsługę archiwów i wiele, wiele innych ciekawostek. Po całości poruszamy się naciskając środkowy przycisk myszy. Ilość opcji może naprawdę zadziwić. Rzecz jasna, znajdziemy tam również konfiguracje Eagle Mode i inne przyciski funkcjonalne.

Na pytanie, czy ten program może zastąpić nasz obecny menedżer plików, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Konwencja zoomowalnego przeglądania plików niesie ze sobą tyle wirtualnych naleciałości, że trudno oceniać to dysponując obecnymi zubożonymi narzędziami typu myszka. Jest nietypowo, jest dziwnie ale gdyby koncepcje została dopracowana, to można żywić nadzieję, że byłby to kolejny projekt Open Source, które zmieni oblicze świata.

Autor udostępnia Eagle Mode na stronie projektu w postaci paczek rpm, deb i źródeł. Zatem niemal każdy może zmierzyć się z tym innowacyjnym spojrzeniem na obsługę plików.