Linux Mint 18.3 – jest dobrze a będzie jeszcze lepiej
Nie ucichł jeszcze internetowy szum po ogłoszeniu wydania Linux Mint 18.2, a twórcy już kuszą nas tym, co znajdziemy w nadchodzącym 18.3. Clement Lefebvre i spółka nie czekali na cud i do pracy nad wspomnianym następcą 18.2 zabrali się niemal natychmiast. Dzięki temu już teraz mogą się pochwalić niezwykle krzepiącymi doniesieniami z placu budowy.
Linux Mint 18.3 ukaże się w okolicach listopada lub grudnia 2017 roku. Do tego czasu z pewnością jeszcze wiele się wydarzy, lecz na dzień dzisiejszy postęp i tak jest znaczący. Należy zacząć zapewne od tego, że środowisko Cinnamon zyskało wsparcie dla HybridSleep (stan pośredni pomiędzy hibernacją a uśpieniem). Mało tego, narzędzie wyboru Źródeł Oprogramowania doczekało się pełnego portu do GTK3 i wspiera HiDPI. Ekran logowania możemy naginać do swojej woli za pomocą większej ilości opcji niż do tej pory. Możemy ukryć nazwy użytkowników, włączyć/wyłączyć wtyczki i uporać się z NumLockiem.
Tematem na osobną rozprawę jest Menedżer Oprogramowania w Mincie. Ten również ulega przebudowie i z pewnością będzie bardzo pomocny początkującym użytkownikom, a starszych nie zdeprymuje ociężałością i zasobożernością. Całość zaczyna przypominać wystrój rodem z Gnome Software i nie jest to zarzut, a tylko określenie stylu wizualnego. Zrobiło się bardziej przejrzyście i spójnie. Zrezygnowano z użycia Webkit i skupieniono się wyłącznie na GTK a całość została również przeportowana do GTK3 i zyskała obsługę HiDPI. Twórcy zapewniają o niemal trzykrotnym przyśpieszeniu programu i niemal błyskawicznym nawigowaniu pomiędzy kategoriami. Backend programu został przepisany do współpracy z AptDaemon.
Jak widać, zmiany w Mincie to nie tylko kosmetyka i wstawianie nowych elementów graficznych. Twórcy nastawieni są na głos społeczności i to chyba jedyna dystrybucja tworzona w takiej zgodnej symbiozie.