Zepsujmy to jeszcze raz – nowe GNOME Control Center

Wnikliwi Czytelnicy już w temacie tego wpisu wyczują pewną nieśmiałą dozę dezaprobaty wobec nowych planów twórców środowiska [[GNOME]]. Bo co najlepiej wychodzi gorącym umysłom po kilku latach rozwoju mocno awangardowego środowiska? Napisanie od nowa niekompletnego do tej pory komponentu jakim jest Centrum Sterowania – poniekąd istotnego dla całości środowiska. Skoro nie działa, zacznijmy od nowa by działało jeszcze mniej. Grupa [[Monty Python|Monty Pythona]] przesyła ukłony i inne wyrazy.

Ale to już było…
Propagandowym nadużyciem jest stwierdzenie, że obecne GNOME Control Center nie działa. Działa i to tak jak zamierzono. Problemem po dziś dzień (od premiery w 2011 (sic!) roku GNOME 3) pozostaje funkcjonalność jaką tam znajdziemy. Innymi słowy – skromne ustawienia dla myszek i touchpadów, brak kontroli nad programami startowymi, zamkniętymi sterownikami, szczątkowa obsługa konfiguracji wielomonitorowych, nieciekawa integracja z wtyczkami – i długo by wymieniać. Przy takim nagromadzeniu niedomówień postanowiono co następuje – GNOME Control Center musi być bardziej przyjazne dla ekranów o małej przekątnej, będzie posiadało łatwą do przeszukania listę konfiguratorów i docelowo skupi się przede wszystkim na Online Accounts, Networks, Sound, Users, Printers, Details oraz Keyboard. Czytaj – reszta za 5 – 10 lat, jeżeli nie zaczniemy rewolucji pod tytułem GNOME 4.x.

Co wniesie taka konstrukcja zarządzania środowiskiem? Chyba nikt nie wie, ale deweloperzy będą mieli pełne ręce roboty z portowaniem obecnych paneli pozwalających na jako taką konfigurację. Nadal nie będziemy mieli (przynajmniej w założeniach nikt się o tym zająknął) kontroli nad zamkniętymi sterownikami dla naszej maszyny, wtyczki poszerzające możliwości GNOME 3.x będziemy instalowali jak jacyś barbarzyńcy wprost ze strony WWW, a niuanse działania środowiska nadal pozostaną w sferze „kruczków” dla wtajemniczonych z obsługą i instalacją gnome-tweak-tool w tle.

Skąd tyle jadu i ironii? Cóż, GNOME 2.xx było moim ulubionym środowiskiem – na nim się wychowałem. Przeskok do GNOME 3.xx był niewykonalny z racji tego, że desktopy są używane przeze mnie do pracy na komputerze w pełnym tego słowa znaczeniu. Po 5 latach rozwoju GNOME 3 dowiaduję się, że trzeba je przepisać od nowa – zaczynając od Centrum Sterowania. Osobista frustracja bierze w tym momencie górę nad partykularnym interesem społeczeństwa zadowolonym z obecnej formy GNOME. Co wnoszą do całości zmiany dla ekranów dotykowych na których GNOME nie istnieje? (wymienicie dwa, trzy urządzenia z tym środowiskiem zainstalowanym domyślnie?) Owszem, można, nikt nikomu tego nie zabroni. Ale czy wszyscy mamy kolejne 5 lat w zapasie, by czekać na używalną formę środowiska? A może po prostu chcemy pracować na komputerze?

Niech wyjdzie z tego przełomowe odkrycie i hit sezonu. Życzę tego z całego serca i czekam na to od pięciu lat. Ale nie czuję nawet tchnienia nadziei od strony takich założeń przyświecających nowemu GNOME Control Center.