Choć zwykle psioczymy na opieszałość tempa pojawiania się paczek dla naszych systemów, to tym razem możemy mówić o szczęściu, że do szerokiej dystrybucji poprzez repozytoria nie trafiły najnowsze certyfikowane sterowniki NVIDIA 364.xx. A konkretnie te o numerze 364.47 mogą sprawić wiele problemów i to nie tylko użytkownikom Windowsa.
Na szczęście wspomniane sterowniki nie zdążyły trafić do naszych repozytoriów (Dla Ubuntu, Minta i pochodnych https://launchpad.net/~graphics-drivers/+archive/ubuntu/ppa, Manjaro i Arch Linux repozytorium AUR). Co nie zmienia faktu, że każdego kto spróbuje je zainstalować ręcznie w swoim systemie, mogą napotkać nieprzyjemne przygody. Bez obaw – nie zepsują nam one karty graficznej (czyt. nie usmażą), ale mogą doprowadzić do daleko idącej niesprawności systemu, z problemem uruchomienia interfejsu graficznego włącznie. Teoretycznie NVIDIA zaleca aktualizację do sterowników Beta 364.51, ale i te ponoć zachowują się niestabilnie (czarny ekran, resety, wysypywanie się całego systemu). Dlatego wszystkim żądnym nowości zaleca się pozostanie ze starymi i sprawdzonymi do tej pory sterownikami – dopóki nie ucichną zawirowania wokół najświeższego wydania. Z drugiej strony i z punktu widzenia użytkownika Linuksa – niewiele tracimy, gdyż nowe sterowniki wprowadzały głównie usprawnienia w grach, które i tak pod Linuksem nie działają (nie mają natywnej wersji). Zatem – niewielka strata.