Foxit Reader 1.0.0.0909

Dawno, dawno temu, za siedmioma firewallami i siedmioma routerami istniał sobie czytnik pdf. Nie był to zwyczajny czytnik, gdyż Foxit posiadał swoją natywną linuksową wersję, której rozwój jednak stosunkowo szybko porzucono (w okolicach 2008 – 2009 roku). Twórcy tego zamkniętego programu skupili się na dostarczaniu rozwiązań komercyjnych masowemu odbiorcy z wiodącego systemu i również darmowy Foxit Reader rozwijany był głównie dla wspomnianego systemu. Wersja linuksowa się zestarzała i przestała nadawać do użytku. I można by ubolewać na losem tego zwinnego programu, gdyby nie fakt, że parę dni temu wersja dla naszego systemu została reanimowana, odświeżona i wydana z nowym numerkiem – Foxit Reader 1.0.0.0909.

Są z tym wydaniem związane dwie wiadomości – dobra i zła. Zła jest taka, że w „naszej” wersji wciąż brakuje opcji dostępnych w wersji dla Windowsa – czyli nie możemy tworzyć plików pdf, wypełniać/exportować/importować danych z formularzy i wiele innych błahostek. Dobra wiadomość jest taka, że podobne braki wykazuje również wersja dla OS X. Ale tego można było się spodziewać, skoro Foxit dla Windowsa widnieje już z numerem 7.x.x, natomiast reaktywowane wersje dla OS X i Linuksa dopiero raczkują z możliwościami i wersją 1.x.x.

Foxit Reader 1.0.0
Prościej wymienić co można, a lista możliwości tego programu i tak jest ciekawa. Przede wszystkim oprócz sprawnego i szybkiego wyświetlania nawet dużych (bardzo) plików pdf, Foxit pozwala na tworzenie komentarzy do treści, dopisków na marginesach, wyróżnianie fragmentów, zabezpieczenie pliku, itp. Do tego możemy tak opisany dokument wydrukować z komentarzami, bez komentarzy lub same komentarze. Zoptymalizowane również podgląd dokumentu, jego stron, umożliwiono tworzenie odnośników i szybko nawigację pomiędzy nimi. Oczywiście zmianie uległ też interfejs programu.

Program możemy zainstalować pobierając ze strony producenta archiwum zawierające instalkę run. Wystarczy tylko rozpakować rzeczony plik, kliknąć na nim dwukrotnie i wskazać miejsce, gdzie ma się program zainstalować w naszym domowym katalog (np. ~/Programy). Osoby ambitne mogą spróbować zainstalować program do /opt i uczynić go dostępnym dla wszystkich użytkowników (łącznie z poprawieniem .desktop i przeniesieniem go do /usr/share/applications).