Ubuntu i PPA graphics-drivers

Rosnąca oferta komercyjnych tytułów dla Linuksa staje się coraz bardziej wymagająca zarówno dla naszych portfeli, jak i naszych maszyn, a w szczególności kart graficznych i ich sterowników. Problemy z nimi to chyba najpoważniejsza bolączka naszych systemów – nie dlatego, że ich nie ma, ale z racji częstotliwości ich aktualizacji w dystrybucjach. Raz na rok, z tajemniczych nieudokumentowanych miejsc, czy wręcz własnoręczne uruchamianie ich instalatorów – to za dużo dla przeciętnego zjadacza chleba, szczególnie, że ten proces może zakończyć się różnie. Dlatego na kanwie wielu niepopularnych kroków jakie podjął Canonical, decyzja o powołaniu do istnienia oficjalnego PPA z najświeższymi sterownikami graficznymi od trzech najważniejszych producentów aż prosi się o brawa.

Shadow of Mordor
Akurat w Ubuntu i pochodnych nie jest najgorzej z wdrożeniem zamkniętych sterowników. W miarę komunikatywna karta w Źródłach Oprogramowania wykrywa i pozwala zainstalować pożądane sterowniki oficjalnie dostarczane przez używaną wersję Ubuntu. Niemniej, dla najpopularniejszego Ubuntu 14.04 LTS oficjalne sterowniki w repozytoriach to 340.x (346.x jako aktualizacja). Choć brzmi to w miarę współcześnie, to nowsze gry nie mają litości. Weźmy na ten przykład Shadow of Mordor. Gra w różnych benchmarkach i wg. opinii użytkowników wypada dość mizernie, ale w większości wypadków korzystają oni ze sterowników 340.x/346.x z oficjalnego repozytorium, podczas gdy deweloperzy z Feral Interactive zalecają wersję min. 352.x. Niewielka różnica w numeracji, ale kolosalna w interpretacji OpenGL, które Feral wykorzystuje od maksimum i to dzięki najnowszym sterownikom. I teraz, który z użytkowników – graczy wpadnie na pomysł, aby przeszperać zasoby Launchpada i odnaleźć repozytorium xorg-edgers z najnowszymi sterownikami NVIDII? (i nie tylko).

I tu tkwi sedno inicjatywy repozytorium graphics-drivers. Ma to być PPA sprzężone z Ubuntu, posiadające w przyszłości graficzne narzędzie do wyboru wersji sterowników, oraz aktualizowane na bieżąco, regularnie i z niewielkim opóźnieniem w stosunku do sterowników na stronie producenta. Na dzień dzisiejszy znajdziemy w nim szeroki wybór sterowników NVIDII (od 331.x do 355.x), jednak niewiele lub wręcz w ogóle nie różnią się one od tych oferowanych w xorg-edgers. Różnice wyjdą na jaw w przyszłości (obsługa, tempo aktualizacji, itp.).

Chociaż zwolennicy wolny sterowników wzruszą ramionami i żachną się na powyższe, to wbrew pozorom to istotna i bardzo oczekiwana zmiana stanowiska wobec aktualizacji sterowników. Nie rozmawiamy bowiem w czasie przeszłym o wsparciu dla Ubuntu 14.04 LTS, ale i o przyszłym Ubuntu 16.04 LTS, które ma być wspierane przez kolejne 5 lat – a wiadomo już, że będzie to wydanie nadal z Unity 7 i ze standardowym Xorgiem.

W graphics-drivers w niedalekiej przyszłości znajdą się również sterowniki Catalyst dla kart AMD, oraz sterowniki Intela. Dla osób aktywnie wykorzystujących Linuksa (w tym przypadku Ubuntu) do rozrywki (ale i poważniejszej pracy, np. Darktable i OpenCL) to ogromne ułatwienie. Jedyną dystrybucją posiadającą podobny mechanizm jest o dziwo jedynie Manjaro