Weekend z dystrybucją: Q4OS 1.2.3

Niezbadana jest moc przyzwyczajeń. Do tego stopnia, że ludzi wciąż i wciąż wracają się do rozwiązań sprzed dekady (albo niemal dwóch) i kontemplują ówczesną stylistykę systemu operacyjnego jak też cieszą się niezmiennym kanonem pracy na takim systemie. Wbrew pozorom podsuwanie przed oczy użytkownika ciągle i ciągle tego samego biurka i zestawu ikon ma sens. Weźmy na ten przykład starszych pracowników biurowych i osoby od lat wykonujące te same czynności w tych samych programach. Popatrzymy na miejsca, gdzie komputer jest tylko maszynką z jedną istotną ikonką w którą należy kliknąć, żeby coś wykonać. W pewnych warunkach zmiany są większym utrudnieniem, niż zysk z wdrażania nowych systemów, odnajdywania się w nowej ergonomii i dostosowywania się do panującej mody. I dlatego dla użytkowników niepotrafiących przełknąć zmian wizualnych w systemach, jak też pracowników zespolonych od lat z tym samym pulpitem powstają takie rozwiązania jak Q4OS – dystrybucja, która przywraca i podtrzymuje wspomnienia. Użytkownikom kochającym stare KDE 3.x oddaje we władanie pulpit z Trinity Desktop Environment, a rozpamiętującym czasy świetności Win2000/XP oferuje pulpit łudząco podobny do tego, do czego mogliśmy się przyzwyczaić przez dekadę.

Geneza

Q4OS 1.1.2.3 – prostota na zawołanie
Pochodzący z Niemiec system dopiero w okolicach wersji Q4OS 0.5.17 (czerwiec 2014) była reklamowana jako nadająca się do codziennego użytkowania. Wydaje się być zatem dystrybucją stosunkowo młodą lecz o solidnych fundamentach – za system bazowy posłużył bowiem Debian (Debian Jessie 8.1 w przypadku Q4OS 1.2.3). Pomimo wczesnego etapu rozwoju projekt wygląda dojrzale, a ekipa deweloperów podchodzi do swojej misji na poważnie – Q4OS 1.2.x jest wydaniem LTS, które będzie wspierane do 1 maja 2020 roku. Nie da się ukryć, że oferując takie warunki twórcy będą szukali możliwości współpracy i wdrożeń systemu wszędzie tam, gdzie docenione zostanie wsparcie techniczne, LTS jak i ustalona zgodność wizualna.

Programy

Jak na dystrybucję tkwiącą korzeniami w Debianie 8.1, zestaw oprogramowania jest zgodny z ofertą repozytoriów dystrybucji bazowej:

    Powrót do Win2000? Nie ma problemu

  • Kernel: 3.16.0
  • Internet: przeglądarka Google Chrome 43.0.2357, Konqueror 14.0.0, klient poczty Thunderbid 1.3,
  • Biuro: LibreOffice 4.4.2, qpdfview 0.4.12
  • Dźwięk i wideo: VLC 2.2.0
  • Grafika: Pinta 1.3, Shotwell 0.20
  • Panel: Trinity Panel 14.0.0
  • Menadżer okien: Twin 14.0.0
  • Menadżer plików: Konqueror 14.0.0

W zasadzie mamy wszystko, co jest potrzebne do funkcjonowania (może brakuje jedynie jakiegoś komunikatora). Oczywiście nie ma żadnego problemu, aby doinstalować takie programy, jak chcemy. Służy do tego celu zwyczajowy menadżer pakietów Synaptic, mamy jednak również do dyspozycji Q4OS Software Center (Menu -> Programy -> Akcesoria -> System), dzięki któremu doinstalujemy ciekawe programy niedostępne w repozytoriach – Teamviewer, Google Picasa, Softmaker Office, Skype, Dropbox i inne. Software Center umożliwia też doinstalowanie jednym kliknięciem sprofilowanego zestawu programów (pełen desktop, zestaw minimalny, itp.) Oprócz tego Q4OS oferuje kilka innych narzędzi ułatwiających zarządzanie pulpitem jak i innymi aspektami administracji systemu.

Wygląd i obsługa

Q4OS jako WinXP

Choć menu wyboru systemu i jego start nie wywołują ekscytacji, o tyle już ekran logowania i sam pulpit mile zaskoczy tradycjonalistów z obozu KDE 3.x. Co więcej, paroma kliknięciami można przeobrazić pulpit na modłę siermiężnej estetyki Windowsa NT/2000, a po doinstalowaniu pakietu XPQ4 (ma własny instalator) otrzymamy dostęp do wyglądu Windowsa XP (Luna/Classic), Vista, 7 oraz niekompletnego póki co wyglądu 8.1. Opcja „udawania Windowsa” jest wynikiem grupy docelowej, w jaką celują twórcy – żadna instytucja nie wdroży interfejsu, z którym nie będą obeznani pracownicy.

Poza początkowym ustawieniem języka polskiego (trzeba uruchomić w terminalu polecenie addlanguage) obsługa Q4OS nie nastręcza większych problemów. Miłośnicy Konquerora poczują się jak w domu, a gdyby to było za mało, pod ręką mamy menadżer plików Krusader. Wszystko jest niemal tak, jak w starym dobrym KDE 3.xx. Większość zadań obsługi systemu przeprowadzimy z wykorzystaniem Menu -> Ustawienia -> Centrum sterowania. A po pulpicie bezceremonialnie będą się mogły plątać ponownie tabuny ikonek.

Wydajność

Q4OS z twarzą Win7
Twórcy Q4OS chwalą się minimalizmem dystrybucji, dzięki czemu nadaje się ona również na starsze maszyny. Nie są to czcze przechwałki – system startuje w około 22 sekundy i na początku potrzebuje około 250MB pamięci RAM. To ładny wynik, a jeżeli dołożymy do tego szybkość funkcjonowania całego systemu, pozostaje tylko złożyć ręce do braw.

Mowa końcowa

To bardzo specyficzna i bardzo ciekawa dystrybucja. Świetna podstawa (Debian) stwarza wręcz nieograniczone możliwości, podobnie jak wysoce konfigurowalne Trinity Desktop. Owszem, wygląd i estetyka trąci nieco myszką, ale w końcu moda na retro nie przemija nigdy. Dodatkowo, udawane pulpity Windowsa wykazują się niemal 100% dokładnością odwzorowania i dla każdego, kto „musi” mieć taki pulpit, Q4OS jest obecnie najlepszym rozwiązaniem (biorąc pod uwagę bezpieczeństwo i porzucone już Windows 2000/XP/Vista). Niemniej, do sprawnego poruszania się w kwestiach administracji systemem, warto zapoznać się z podręcznikiem. To jednak nie oznacza, że jest to dystrybucja tylko dla zaawansowanych – po prostu to jedna z niewielu dystrybucji, która posiada sensowną dokumentację.

Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n