Weekend z dystrybucją: ChaletOS 14.04

Sztuka dostosowania się do użytkownika to drażliwa sprawa. Wiodące rozwiązania mają w tej kwestii ułatwione zadanie, gdyż istnieją, ludzie je kupują, używają i nie zastanawiają się, czy można inaczej. Co pozostaje alternatywom? Albo wprowadzić taki poziom innowacji, że świat to zauważy, albo udawać, że są wiodącymi rozwiązaniami. Na ile to moralne, innowacyjne, wygodne i twórcze – każdy może ocenić samodzielnie, choćby na przykładzie dystrybucji ChaletOS, której domyślny wygląd nietrudno skojarzyć z produktami wiadomej korporacji.

Geneza

ChaletOS 14.04 to nowy lokator na osiedlu. Dystrybucja zbudowana na fundamentach Xubuntu 14.04 LTS (czyli de facto Ubuntu) przyjęła sobie za punkt honoru dostarczenia użytkownikowi pulpitu rodem z wiodących rozwiązań, do których większość osób się przyzwyczaiła przez lata. Mówiąc wprost, może przyjąć wygląd rodem z Windows 7 lub Windows 8.1, poniekąd w celu zminimalizowania szoku poprzesiadkowego. Za dystrybucją stoi póki co jedna osoba, Dejan Petrović, autor wspomnianego systemu jak też Great Little Radio Player oraz Great Little Book Shelf.

Programy

ChaletOS 14.04
Wspomniane spowinowacenie z Ubuntu 14.04 powoduje taki, a nie inny zestaw narzędzi. Choć nie można odmówić ChaletOS odwagi w doborze domyślnie zainstalowanego oprogramowania.

  • Kernel: 3.13.0-44
  • Internet: przeglądarka Firefox 35, komunikator Pidgin 2.10.9, poczta Thunderbid 31, Popcorn Time 0.3.7.1, Transmission 2.82
  • Biuro: WPS Office 9.1.0, Adobe Reader 9, Great Little Book Shelf 1.5.0, Evince 3.10.3
  • Dźwięk i wideo: Filmy 3.10, Clementine 1.2.0, Great Little Radio Player 1.4.7, VLC 2.1.4, Brasero 3.10, Cheese 3.10
  • Grafika: GIMP 2.8.14, Ristretto 0.6.3, Simple Scan 3.12
  • Panel: Xfce Panel 4.11
  • Menadżer okien: Xfwm4 4.11
  • Menadżer plików: Thunar 1.6.3

Jak widać, dystrybucja stara się dostarczyć jak najwięcej przeróżnych rozwiązań, które mogą się bardziej lub mniej kojarzyć osobom, które do Linuksa spróbuje przekonać ChaletOS. Z pewnością odważnym posunięciem jest domyślne zainstalowanie WPS Office, który dla większości użytkowników wiodącego systemu będzie kalką MS Office. Również domyślnie zainstalowane PlayOnLinux sugeruje, że możemy bezkarnie próbować swoich sił z instalacją oprogramowania nie do końca przeznaczonego dla Linuksa. Pozostałe „właściwe” programy zainstalujemy za pomocą standardowego Centrum Oprogramowania Ubuntu. Nic nie stoi na przeszkodzie wykorzystania repozytoriów PPA – ChaletOS to niemal wszak Xubuntu.

Wygląd i obsługa

ChaletOS utrzymuje poziom estetyki znany z Xubuntu – po zainstalowaniu wita nas stylowym menu GRUB, eleganckim ekranem podczas uruchamiania systemu i pulpitem, który musi budzić skojarzenia. Wszystko wysmakowane stylistycznie a elementem wiążącym jest tu kolor niebieski. Jak już wspomniałem, ChaletOS stara się graficznie „udawać” wiodącego Windows 7 lub Windows 8.1, dzięki czemu ew. przesiadka na Linuksa ma być mniejszym szokiem dla osób, które zrosły się z konkretnym wyglądem „komputera”. Zatem i tematy graficzne, zestawy ikon, elementy pulpitu – wszystko wygląda tak samo lub podobnie jak w wiadomych systemach. Jednak w warstwie obsługi systemu nie da się ukryć pochodzenia ChaletOS – pierwszym elementem o który się mogą potknąć konwertyci to system i menadżer plików. Tzn. dla nas jest on czymś oczywistym i w tej dystrybucji Thunar wykonuje swoją pracę jak należy, tak jak i w innych dystrybucjach zbudowanych na środowisku Xfce. Zatem grupa docelowa po pierwszej euforii, że system wygląda tak znajomo, utknie na typowej obsłudze linuksowego systemu. A ta nie jest czymś strasznym, bowiem w menu systemowym znajdziemy zarówno i Panel Sterowania, wzbogacony o niektóre typowe dla ChaletOS narzędzia. Oprócz tego w poszczególnych grupach menu znajdziemy duże ilości przeróżnych mniejszych lub większych programów specjalistycznego przeznaczenia.

Z pewnością na dzień dzisiejszy (styczeń 2015) największym zaskoczeniem będzie brak lub niepoprawnie zainstalowana obsługa języka polskiego. Po świeżej instalacji i pomimo wybrania stosownych opcji w instalatorze, musimy sobie ręcznie poradzić z doinstalowaniem języka, co może czasem przysporzyć problemy. Pokrótce – należy zmienić serwer źródłowe paczek na „nasze”, zaktualizować system i dopiero wtedy doinstalować obsługę języka polskiego.

Wydajność

System uruchamia się do pełnego pulpitu w ~25 sekund, oraz połyka na starcie ~360MB pamięci RAM. Można zatem ChaletOS zaliczyć do stosunkowo lekkich dystrybucji, choć z pewnością nie wiedzie w tej kategorii prymu. System reaguje na nasze polecenia płynnie i bez zacięć, nawet po uruchomieniu sporej liczby programów i okien. Ale do tego przyzwyczaiły nas dystrybucje z Xfce na pokładzie. Z faktu zastosowania kamuflażu stylistycznego nie wynika dla samego systemu nic specjalnego – ot, po prostu wygląda inaczej niż Xubuntu lub Mint Xfce i ma nieco inny zestaw programów. Kwestie wydajności pozostają wspólne lub podobne.

Mowa końcowa

Udawanie innego systemu to balansowanie na chybotliwej linie. Przekonał się o tym twórca dystrybucji PearOS, która zniknęła z rynku w tajemniczych okolicznościach, a która była niemal kalką OS X. Oczywiście nie oznacza to od razu jakichś problemów prawnych, niemniej korporacje są drażliwie na punkcie wizerunku kreowanego przez ich produkty. Również chybotliwe jest mamienie użytkowników znanym wyglądem, ikonami i ogólnie pojętym kopiowaniem stylistyki. Po pierwszych chwilach klikania każdy zauważy, że pod maską graficzną coś jest nie tak – ten system obsługuje się zupełnie inaczej. Niektóre osoby to zrazi, jednak miłośnicy Xfce czy planujący nauczyć korzystać się z Linuksa, mogą ChaletOS potraktować jako atrakcyjnie złożoną dystrybucję. Na dodatek z solidnym zapleczem zbudowanym na stabilności i aktualizacjach Xubuntu 14.04 LTS.

Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n