Weekend z dystrybucją: Pisi Linux 1.1
Wśród ogromu dystrybucji niewiele jest takich, które mogą pochwalić się autorskimi rozwiązaniami. Jeśli nawet, to są to niewielkie skrypty, konfiguratory lub inne drobnostki ułatwiające życie przeciętnemu użytkownikowi. Jednak niewielu twórców dystrybucji decyduje się na takie kategoryczne rozwiązania jak własny format paczek, własne repozytoria i tworzenie dystrybucji od faktycznego zera. Czy wobec obecnego stopnia rozbudowania Linuksa to ruch szalony? A dlaczego mielibyśmy być dożywotnio skazani na cztery – pięć dystrybucji głównego nurtu i oferowane przez nie sposoby paczkowania programów?
Geneza
Z pewnością niewiele osób pamięta dość egzotyczną, turecką dystrybucję Pardus. Jeszcze mniej osób będzie znało jej burzliwe losy, gdy z ambitnych planów i rządowego wsparcia pozostał tylko zapał społeczności, która po oficjalnym zaprzestaniu prac nad Pardusem własnymi siłami przemianowała projekt na Pisi Linux. Jednak duch Pardusa pozostał – przede wszystkim autorska koncepcja systemu paczek PiSi, menadżer pakietów Comar, wyśmienity instalator Yali oraz Kaptan będący wprowadzeniem w system, środowisko i podstawowe ustawienia. Na domiar tych wszystkich wspaniałości, Pisi Linux jest dystrybucją ciągłą.
Programy
Na dzień dzisiejszy i wydany zrzut Pisi Linux 1.1, podstawowe programy jakie znajdziemy po instalacji systemu wyglądają dość współcześnie, w tym również kernel.
- Kernel: 3.17.1
- Internet: przeglądarka Firefox 32.0.3, poczta KMail 4.14.3, KRDC 4.14.3, KTorrent 4.3.1
- Biuro: KWrite 4.14.3, LibreOffice 4.3.2
- Dźwięk i wideo: Clementine 1.2.3, UMPlayer 0.6.8, Gnome Mplayer 1.0.8, K3B 2.0.3
- Grafika: GIMP 2.8.10, Gwenview 4.14.3, Okular 4.14.3
- Panel: KDE Panel 4.14.3
- Menadżer okien: KDE KWin 4.14.3
- Menadżer plików: Dolphin 4.14.3
Jak widać po większości komponentów, w Pisi Linux na dobre zagościło KDE 4.14.3. Obsługę oprogramowania w naszym systemie przeprowadzimy za pomocą Menadżera Pakietów (Comar), który choć prosty to działa. Jak wygląda świeżość oprogramowania? Różnie, bo choć znajdziemy tutaj najnowsze Darktable 1.4.2, to już RawTherapee jest dopiero z numerem 4.0.11 (aktualna wersja 4.2), digiKam 4.1.0 (aktualnie 4.5.0), itp. No i główny mankament tworzenia całego systemu pakietów od nowa – w oficjalnym repozytorium widnieje około 6500 pakietów (dla porównania Debian posiada około 20000 pakietów).
Wygląd i obsługa
Pardus w okresie swojej świetności był Linuksem z najpiękniej skomponowanym środowiskiem KDE. Wszystko w tej dystrybucji było spójne stylistycznie i logiczne. Mało tego, użytkownik miał aktywny wpływ na wygląd i zachowanie swojego pulpitu i to w wymiarze wykraczającym poza ofertę typowego KDE. Choć Pisi Linux musiał przejść rebranding, to zachował większość cech swojego poprzednika. Nowocześnie wyglądający instalator nie powinien sprawić chyba nikomu problemów, od samego początku towarzyszą nam odcienie różu (czemu nie) i wizerunek kota (Pisi to z tureckiego kociak), a i późniejszy start systemu, logowanie i podstawowe ustawienia utrzymują ten klimat.
To na co warto zwrócić uwagę, to etap bezpośrednio po pokazaniu się pulpitu i zameldowanie się Kaptana. Ten program pozwala nam dostosować wygląd i zachowanie naszego nowego systemu. W tym celu daje do wyboru kilka tematów graficznych, wybór tapety, styl operowania myszką, preferowane menu systemowe (proste, Kick-Off, Lancelot), sposób obsługi aktualizacji systemowych. To krótkim maratonie pomiędzy zgromadzonymi w Kaptanie opcjami, mamy system przygotowany pod nasze podstawowe potrzeby. Pozostałe sprawy załatwimy już w ustawieniach systemowych samego KDE.
Wydajność
Z wydajnością Pisi Linux jest różnie. Z jednej strony, start do pełnego pulpitu zajmuje ~30 sekund, a ilość pochłoniętej pamięci przez sam system i jego usługi to ~640MB. Z drugiej strony, zbyt duża ilość zajętej pamięci jest wynikiem nieciekawej konfiguracji usługi Akonadi oraz uruchamiania serwera MySQL. Można temu zaradzić w paru kliknięciach. Poza tym, Pisi Linux działa wyświenicie sprawnie i jego responsywność nie pozostawia wiele do życzenia. Nawigacja pomiędzy programami jest płynna, menu reaguje na nasze polecenia bez zarzutów, itp. Duża w tym zasługa samego KDE, które z wersji na wersję zdobywa coraz lepszą sprawność. Nie do przecenienia pozostaje też obecność kernela 3.17.1.
Mowa końcowa
Pisi Linux to doskonała propozycja dla osób zaczynających swoją karierę z KDE. Kaptan pozwala w prosty sposób dostosować niektóre aspekty systemu, których w samym KDE nie bylibyśmy w stanie poprawić. Do tego dochodzą nieinwazyjne pomysły twórców, którzy pozostawiają użytkownika z KDE takim, jakim jest – bez udziwnień. Wszystko to w gustownej stylizacji oraz świetnej wydajności – dystrybucja działa zadziwiająco sprawnie. Co więcej, Pisi Linux jest dostarczany również w wersji ze środowiskiem XFCE oraz LXDE, wystarczy pobrać odpowiedni obraz.
Niestety, baza pakietów jest mocno zubożona przez konieczność ponownego paczkowania programów za pomocą PiSi – i to jest najpoważniejszy zarzut dla Pisi Linux i element zaważający o popularności tej dystrybucji. O ile oczywiście komuś nie przeszkadzają braki w repozytoriach.
Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n