GIMP Magazine #6
Upublicznienie nowego numeru GIMP Magazine #6 zajęło więcej czasu niż oczekiwali czytelnicy i przypuszczali twórcy (a może twórcy zbyt optymistycznie podeszli do kwestii oczekiwania na GIMP 2.10). Od poprzedniego wydania minął niemal rok, ale magazyn przeszedł zauważalną transformację graficzną, która poniekąd tłumaczy konieczność zrewidowania dotychczasowego stylu pracy przy jego tworzeniem. Obecnie otrzymujemy do rąk GIMP Magazine w formacie 16:9, przyjaznym dla ekranów panoramicznych i ułatwiającym prezentację prac i materiałów zdjęciowych. Wraz ze starym formatem magazynu znika również jego wersja drukowana, która w odczuciu większości czytelników tylko dublowała to, co i tak większość czytała na ekranie monitorów.
GIMP Magazine #6 to show jednej gwiazdy – numer w większości opiewa i opisuje fotograficzne osiągnięcia, warsztat i technikę Aarona Tyree. Aaron Tyree jest komercyjnym fotografem mody i portrecistą z Waszyngtonu (USA), który większość swoich prac nad materiałem zdjęciowym przeprowadza za pomocą wolnego oprogramowania, a w szczególności za pomocą oczywiście GIMPa. Jest również wyznawcą teorii, że to nie aparat robi zdjęcie, tylko człowiek i stąd używa do swoich projektów poniekąd leciwych na obecne czasu maszyn, jak choćby Canon 20D. Jak na show jednej gwiazdy przystało, w numerze znajdziemy jego kompleksowy opis tajników obróbki zdjęć portretowych i za pomocą narzędzi w GIMPie (a w szczególności Wavelet Decompose, Cloning and Healing, Spotlighting, Curves, Unsharp Mask). Niemniej, w całym optymistycznym przekazie od Aarona znajdzie się i gorzka pigułka porównująca wolne oprogramowanie a komercyjne, którą muszą rozważyć komercyjni profesjonaliści gdy zależy im na stylu pracy i szybkości publikacji materiału.
GIMP Magazine #6 w formacie pdf znajduje się pod tym linkiem.