365 kadrów na rok z gTimelapse
Osób żywo zorientowanych w temacie nie trzeba uświadamiać, a tym którzy nie czują jeszcze tych klimatów wyjaśniam – technika timelapse polega na sekwencyjnym wykonywaniu aparatem ze statywu określonej ilości zdjęć przez określony czas z określonym interwałem. Tak zgromadzony materiał można następnie połączyć w zgrabny i efektowny film prezentujący w ciągu minuty np. dzienną wędrówkę słońca po nieboskłonie, ruch na skrzyżowaniu, a dla najwytrwalszych – przemijanie pór roku, wzrost kwiatów, itp. Program gTimelapse ułatwia pierwszy etap takich prac, czyli wykonywanie zdjęć. Niestety, od roku 2009 i wydania 0.1 nie pojawiły się żadne nowe wersje, jak też wydania poprawiające błędy. Dlatego wziąłem kod źródłowy na tapetę i poprawiłem parę palących i najistotniejszych błędów, takich jak pożeranie CPU w stanie spoczynku, czy brak paska przewijania na ekranie z ustawieniami aparatu. Wyszło jak wyszło, czyli cytując klasykę – u mnie działa. Ale to nie wszystko.
Ponieważ gTimelapse wykorzystuje do funkcjonowania bibliotekę libgphoto2, współpracę z nim będą mogły podjąć tylko osoby, których sprzęt figuruje na liście aparatów obsługiwanych przez libgphoto2. Zakładając, że jesteśmy tymi szczęśliwcami, podłączamy do komputera aparat (biblioteka libgphoto2 nie obsługuje niestety kamer w laptopach), włączamy go i następnie uruchamiamy gTimelapse. I… Następuje chwila niepewności, podczas której program odczytuje z aparatu dostępne ustawienia.
Jak widać, główne okno gTimelapse to żadne arcydzieło sztuki projektowej, ale umożliwia to co najważniejsze – wskazanie katalogu w którym będą zapisywane pobrane z aparatu zdjęcia, odstępu czasu pomiędzy kolejnymi wyzwoleniami migawki (Interval), ilość zdjęć wykonywanych w interwale (Frames per interval) – użyteczne, gdy aparat przestawimy na bracketing i pokusimy się o tworzenie filmów poklatkowych techniką HDR, maksymalny czas wykonywania zdjęć (Maximum runtime), przez jaki mają być wykonywane zdjęcia (0 – bez limitu) i maksymalna liczba zdjęć (Maximum frames). Przyciski ‘Start’ i ‘Stop’ są oczywistego przeznaczenia, a poniżej parametrów ujrzymy podgląd zdjęcia po jego wykonaniu. Kolejna zakłada jest o wiele bardziej interesująca…
‘Camera Settings’ umożliwia zapanowanie nad parametrami aparatu i poustawiamy tam wszystko to, co jest istotne dla jakości wykonywanych fotografii – tryb pracy AF i AE, bracketing, korektę ekspozycji, ISO, balans bieli, i całą resztę bodźców cyfrowych, na które reaguje nasz aparat. Oprócz tego ujrzymy też dwie opcje odpowiedzialne za pobieranie zdjęć z aparatu na komputer (zdjęcia mogą być zapisywane na karcie w aparacie), jak też kasowanie zdjęcia z aparatu po pobraniu do komputera. Jeżeli planujemy pobierać materiał do komputera, musimy pamiętać o tym, że musi być on w formacie jpg, gdyż gTimelapse RAWów nie obsługuje.
To praktycznie wszystko. Ostatnia zakładka wyświetla miniaturki wszystkich wykonanych w sesji zdjęć. Program może nie jest rozbudowany, ale spełnia swoje zadanie, jeżeli ktoś nie chce się mocować z bardziej zaawansowanymi maszynami do mielenie zdjęć, jak choćby Darktable.
I tak oto po zakończeniu pracy z programem mamy we folderze całe mnóstwo fotografii, które pozostaje połączyć w coś ciekawego wizualnie – wykorzystując programy takie jak choćby OpenShot, lub SlowmoVideo. Dla miłośników form tekstowych na pocieszenie szybki trick sklejający zdjęcia w wideo, z mencoderem w roli głównej:
mencoder mf://*JPG -vc ijpg -mf fps=8 -vf scale=1280:720 -ovc x264 -x264encopts bitrate=5000:keyint=30 -o timelapse_1280x720_x264_8fps_5000.avi
httpv://www.youtube.com/watch?v=ZTdpVqtONEU
A powyżej, przy okazji, taki mały pokaz możliwości SlowmoVideo.
A wracając do gTimelapse – poprawiona wersja programu znajduje się w moim repozytorium PPA Highly Explosive (są tam też źródła dla dociekliwych). Zainstalować go mogą użytkownicy Ubuntu 12.04/12.10 / Minta 13/14 i pochodnych.
sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install gtimelapse