Bierzcie i twórzcie – Unity Editor 2019.3
Po latach nieoficjalnego wsparcia dla linuksowej wersji, twórcy Unity Editora w końcu zapowiedzieli… Oficjalne wsparcie za kilka wersji. Obecne wydania (2019.3) należy traktować jako preview, autorzy liczą też na odzew ze strony społeczności. Dzięki współpracy wspomniane wsparcie powinno być już możliwe od wydania 2019.4.
Chyba żadnemu twórcy gier nie trzeba przedstawiać silnika Unity jak i pozostałych komponentów wchodzących w jego skład. Wygoda posiadania jednego wspólnego środowiska dla wszystkich systemów operacyjnych została doceniona przez deweloperów, którzy już od kilku lat dzięki temu rozwiązaniu są w stanie dostarczać multiplatformowe gry. Teraz ta wygoda zyska jeszcze bardziej na wartości, gdyż oficjalne wsparcie dla produktów Unity pod Linuksem to rzecz, na którą czekali twórcy od pokoleń. Produktów, gdyż Unity jest programem komercyjnym i w zależności od wykorzystania edytora, taką licencję możemy otrzymać (darmowa dla twórców których dochody nie przekraczają 100 tysięcy dolarów rocznie) lub kupić. Jeżeli komuś oczywiście zależy na tym, aby tworzyć aplikacje na przeglądarki internetowe, komputery osobiste, konsole gier wideo oraz urządzenia mobilne.
Opisanie samego środowiska Unity to rzecz karkołomna, szczególnie dla kogoś, kto widzi je pierwszy raz na oczy. Osoby, które zechcą zaznajomić się z program będą i tak musiały przebrnąć przez stosowny materiał szkoleniowy. Wymagania są następujące:
- Ubuntu 16.04, 18.04
- CentOS 7
- x86-64
- Gnome (lub inne standardowe środowisko graficzne), X11,
- zamknięte sterowniki Nvidia lub otwarte AMD Mesa.
Instalacja edytora pod Linuksem została sprowadzona do niezbędnego minimum. Wystarczy pobrać AppImage UnityHub, uruchomić go, zarejestrować licencję (lub poprosić o stosowną), wybrać wersję Unity z którą chcemy pracować, zaczekać, aż się pobierze i… Gotowe, można tworzyć.