Zasłyszane pod śmietnikiem – Darktable ewoluuje
Kilka ciekawostek które „dzieją się” za kulisami projektu Darktable pozwala przypuszczać, że wydanie inicjujące serię 2.7 będzie niezłą okazją do otworzenia szampanów. Bowiem obok oczekiwanych zmianach we wtyczkach, modułach i filtrach, ekipa odpowiedzialna za ten projektu udostępniła podgląd poprawionego interfejsu dla tego programu. I co można powiedzieć. To po prostu onieśmiela.
Wśród kilku zarzutów „przeciwko” temu programu, spora część użytkowników wymienia interfejs użytkownika. To poprzez ten interfejs musimy radzić sobie z nagromadzonymi w Darktable opcjami. Dla niektórych osób jest on po prostu niewygodny a niekiedy wręcz nie do przeskoczenia. To może dziwić, gdyż interfejs w prostej linii wywodzi się ze standardów branżowych, gdyż autorzy nie kryli swoich inspiracji edytorem Lightroom ze stajni Adobe. Jednak jak wiele osób zauważa, diabeł tkwi w szczegółach i obsługi Darktable trzeba po prostu się nauczyć.
Jednak już niedługo zostaniemy postawieni wobec faktu sporych zmian w interfejsie tego programu. Aurélien Pierre zaprezentował efekty swoich prac, które w głównej mierze skupiły się na zaszczepieniu koncepcji Google Material Design w Darktable. Całość sprowadza się do optymalizacji wizualnych, usunięciu zbędnych ozdobników, cieni, niepotrzebnych marginesów, ramek, itp. Dzięki temu edytor lepiej będzie wygląda na mniejszych ekranach, jak też przeskaluje się wzorowo na wyświetlaczach HiDPI. Program domyślnie będzie faworyzował czcionkę Roboto nad nasze ustawienia systemowe.
Niemniej, to nie wszystko. Usprawniona została nawigacja po podglądzie obrazu, krzywe nabrały bardziej czytelnego charakteru. Pojawiły się nowe skróty klawiszowe – łatwo i szybko możemy chować panele używając Ctrl+T(op), Ctrl+B(ottom), Ctrl+L(eft), Ctrl+R(ight). Pojawiło się nieco ustawień regulujących automatyczne chowania/pokazywania modułów. Inną ciekawostką jest rozwijanie aktywowanego modułu zawsze od górnej części panelu – tym samym mamy wgląd w całość jego ustawień.
Inni użytkownicy też nie próżnują i na Githubie pojawią się nowe rozwinięcia przeróżnych koncepcji. Jak choćby pole do wyszukiwania modułów po nazwach.
Wszystkie „upiększenia” programu zaszyte w kodzie źródłowym C zostały przeniesione do GTK/CSS. Tym samym możliwe będzie niemal dowolne tworzenie tematów graficznych. Minimalnym wymaganiem będzie jednak już GTK 3.22.
Tyle o wyglądzie. Jeżeli ktoś nadal powątpiewa w swoje siły i znajomość Darktable, to wspaniałą wiadomością będzie polska wersja językowa podręcznika. Na 230 stronach autorzy wyjaśniają jak są koncepcyjne założenia poszczególnych sekcji edytora, jak używać modułów i jaka jest filozofia ich działania, itp. Całość na język polski przełożyli Łukasz Karcz i Artur Mercik.