Terminal pogryzł człowieka: lolcat
Wszyscy jesteśmy wzrokowcami uwielbiającymi uwłaczające estetyce eksplozje barw. Nawet w nudnej czerni terminala dobrze jest od czasu do czasu zobaczyć jakiś akcent przełamujący standardy. Ale z takim lolcat możemy sięgnąć tęczowej nirwany.
Program przełykający dane wejściowe i wypluwający je w tak kolorowej formie, jak tylko jest to możliwe. Nie brzmi to profesjonalnie lub produktywnie. Ale tylko z pozoru, bo o ile tęczowa zawartość terminala może nam nie być potrzebna do szczęścia, to przy odrobinie wyobraźni można z tego zrobić niezły pokaz. A to przekonać adeptów Linuksa, że terminal to nie tylko smutne miejsce na samotne literki. Albo upiększenie naszego skryptu, który wyświetlając dane w bardziej zawadiacki sposób będzie lepiej odbierany przez użytkowników. I tak dalej i tak dalej.
Lolcat jak sama nazwa wskazuje to polecneie cat rozbudowane o wyświetlanie kolorów. Oczywiście tryb wyświetlania jest na poziomie lol i w niczym nie przypomina typowe kolorowania składni lub prompta. Aby użyć programu wystarczy… Używać go jak zwykłego cat.
lolcat tekst.txt
Oczywiście bardziej odpowiedzialne zastosowanie to np. kolorowanie wyniku polecenia ps:
ps nxchf | lolcat
W ten sam sposób będziemy mogli pokolorować wypowiedzi cowsay, toilet, itp. Oczywiście program posiada kilka przełączników którymi można sterować wyświetlanie. Jak choćby tryb „animacji”, kiedy to w zwolnionym tempie (można regulować) każda linia wyjścia rozbłyska feriami barw.
--spread, -p <f>: Rainbow spread (default: 3.0) --freq, -F <f>: Rainbow frequency (default: 0.1) --seed, -S <i>: Rainbow seed, 0 = random (default: 0) --animate, -a: Enable psychedelics --duration, -d <i>: Animation duration (default: 12) --speed, -s <f>: Animation speed (default: 20.0) --force, -f: Force color even when stdout is not a tty --version, -v: Print version and exit --help, -h: Show this message
Prawda, że efektownie? Już sam instalacja programu potrafi wprawić w dobry nastrój – lolcat zainstalujemy tak po prostu – z repozytoriów.