Linux 5.0 – bo seria 4.xx się już przejadła
Przez cały ten czas, gdy społeczność na wdechu wyczekiwała nowego rozdania w historii linuksowego kernela, Linus… Cóż, kontemplował poręczność numeracji serii 4.xx. A gdy mu się ona znudziła, ni z tego czy owego zaanonsował Linux Kernel 5.0. Tak po prostu.
(…) Suma zmian w 5.0 jest spora. Ale chciałbym zaznaczyć (ponownie), że nie tworzymy wydań z racji na funkcje, a 5.0 nie oznacza nic więcej jak to, że numeracja 4.xx stała się zbyt wysoka (…)
Wyrachowany dystans Linusa do 5.0 nie oznacza, że nowa seria powstała z rozpędu. Wiele zmian dojrzało, a wszystkich hołdujących postępowi ucieszy wiele zaprezentowany rozwiązań. Przede wszystkim Adaptive-Sync w sterowniku AMDGPU, lepsza świadomość uczciwego wykorzystania energii w urządzeniach z ARM big.LITTLE, wsparcie dla szyfrowania Adiantum w fscrypt, pliku wymiany dla Btrfs. Dodano obsługę Generic Receive Offload (GRO) w dla UDP, lepszą kontrolę zasobów CPU w cgroupv2 i na okrasę całe mnóstwo rozwinięć bezpieczeństwa, łatek na znaleziony błędy, itp.
Nie mogło też zabraknąć obsługi najnowszego sprzętu. Tym razem kernel potrafi dogadać się z takimi konstrukcjami jak Intel Icelake Gen11 Graphics, NVIDIA Turing, RDA Micro RDA8810PL, NXP i.MX8 SoC i Layerscape LX2160A, wyświetlacz NVIDIA Xavier.
Nowy kernel możemy pobrać oczywiście z wiadomej strony. A póki co wydaniem LTS pozostaje nadal kernel 4.19.
Warto odnotować też fakt, że niemal równolegle ukazała się wersja kernela dla bezkompromisowych zwolenników wolności. GNU Linux 5.0 (a właściwie GNU Linux-libre 5.0-gnu) pozbawiono powiązań z zamkniętymi komponentami. Przede wszystkim sterownik ipu3-imgu został pozbawiony możliwości wymuszania niewolnych partii usprawniających jego działanie, podobnie jak sterownik dla Eicon DIVA ISDN. Pozostałe fragmenty kernela pozostawiono bez zmian.